Chodzenie do toalet publicznych i dworcowych - tylko na własne ryzyko. W toaletach hotelowych, restauracyjnych czy na stacjach paliw - raczej bez strachu, choć luksusu spodziewać się nie możemy. Tak wynika z badań Toaleta2012. Ankieterzy odwiedzili w sumie 260 toalet w czterech miastach, które mają gościć mistrzostwa Euro 2012.

Warszawa na tle innych miast wcale nie wypada tak dobrze. W stolicy wciąż funkcjonuje instytucja "babci klozetowej". I jak wynika z raportu, to właśnie w tych publicznych toaletach nie dość że musimy zapłacić, to jeszcze trzeba się przygotować, że standard tam jest najgorszy - zgodnie potwierdzają to warszawiacy:

W skrajnych przypadkach w toaletach brakuje nawet muszli klozetowej.

I jeżeli nic się nie zmieni to biorąc pod uwagę zamiłowanie kibiców do piwa - pierwszym miejsce do którego trafią - nie będzie toaleta publiczna, ale krzaczki.