6-letni Elian Gonzalez nie może ubiegać się o azyl w Stanach Zjednoczonych wbrew woli ojca - orzekł wczoraj sąd apelacyjny w Atlancie

Sąd podtrzymał tym samym opinię Departamentu Sprawiedliwości i Urzędu Imigracyjnego, że tylko ojciec ma prawo wypowiadać się co do losów chłopca. Z Waszyngtonu relacjonuje Grzegorz Jasiński:

Tymczasem kubańskie władze zapowiedziały na piątek w Hawanie manifestację "co najmniej pół miliona" kobiet, domagających się natychmiastowego powrotu do kraju z USA sześcioletniego rozbitka, Eliana Gonzaleza Manifestacja odbędzie się przed budynkiem sekcji interesów USA w centrum kubańskiej stolicy z inicjatywy samego lidera kraju Fidela Castro.

Demonstracje zapowiedziano w telewizji. Bezpośrednio przed czwartkowym programem - z udziałem Castro - nadano oświadczenie rządu kubańskiego, w którym oskarżono rząd USA o porwanie nie tylko małego Eliana lecz także jego ojca, macochy i przyrodniego brata.

Elian i jego kubański ojciec muszą pozostać w USA przez co najmniej dwa tygodnie do czasu rozpatrzenia przez sąd apelacyjny kolejnego odwołania rodziny chłopca z Miami. Krewni natychmiast po wczorajszej decyzji sądu już apelację od wyroku do Sądu Najwyższego.

Wiadomości RMF FM 07:45