W czwaretk po południu w pobliżu lotniska w Toruniu zginął prezes miejscowego Aeroklubu Pomorskiego Sławomir W. Prowadzony przez niego samolot turystyczny ULM krótko po starcie runął na ziemię i spłonął.

Sławomir W. podjął się oblatania nowo zakupionego samolotu jednego z członków aeroklubu. Po starcie maszyna przeleciała ponad kilometr i z wysokości 100-150 m spadła na zalesiony teren. Po wbiciu się w ziemię samolot stanął w płomieniach. Przybyli po kilku minutach na miejsce wypadku strażacy jedynie dogasili szczątki. Zdaniem osób obserwujących lot z ziemi, samolot po starcie zachowywał się w sposób odbiegający od normy. Maszyna została wykonana z tworzyw sztucznych przez jedną z polskich firm i była jedną z pierwszych w serii prototypowej. Przyczyny tragedii zbada Komisja Wypadków Lotniczych.

67-letni Sławomir W. był doświadczonym pilotem i instruktorem, miał uprawnienia do oblatywania maszyn. Syn zmarłego przygotowuje się do pokonania na motolotni, jako pierwszy na świecie, Oceanu Atlantyckiego. Przelot zaplanowano na wiosnę przyszłego roku z Bostonu w Stanach Zjednoczonych do Porto w Portugalii.

00:00