Darmowe bilety na ślizgawkę mogli rano dostać kierowcy, pod warunkiem, że skorzystali z autostrady A-4 na odcinku Katowice-Kraków, to ponury żart.

Już niedługo za przejazd tą częścią autostrady przyjdzie nam słono zapłacić, a Stalexport testuje bramki wjazdowe wydając darmowe bilety. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że na razie innych zmian nie ma, a przynajmniej ich nie widać.

Rano droga, jak to się często zdarzało za dawnych czasów była bardzo śliska. Doszło do co najmniej kilku stłuczek. Na wysokości Bolkowic w rowie wylądował dostawczy Lublin, kilka metrów dalej w karambolu ucierpiała załoga radiowozu, wezwanego na miejsce wypadku. Wszystko dlatego, że choć autostrada zamieniła się w lodowisko, piaskarki nie zdążyły posypać jej na czas.

Wiadomości RMF FM 9:45