Królewscy nie wykorzystali szansy na dogonienie FC Barcelony, bo tylko zremisowali bezbramkowo z Osasuną Pampeluna.

W pierwszej połowie wydawało się, że na końcowym triumfie bardziej zależy graczom z Pampeluny. Przed bramką bronioną przez Ikera Casillasa dwa razy było gorąco, ale żaden z zawodników Osasuny nie potrafił umieścić piłki w siatce.

W drugiej połowie obraz gry zmienił się tylko nieznacznie. Co prawda Real lepiej radził sobie w ofensywie - w 55. minucie Rafael van der Vaart minął obrońcę, ale strzelił wprost w Ricardo. Chwilę później nad poprzeczką uderzył Marcelo - ale piłkarze z Pampeluny postawili graczom z Madrytu twarde warunki. W 64 minucie uderzał głową Walter Pandiani.

Pod koniec meczu Real rzucił się do ataku, ale nie mógł przebić się przed defensywę Osasuny i piłka przeważnie krążyła przed polem karnym gospodarzy. Z dystansu próbował jeszcze Cristiano Ronaldo, ale dwukrotnie znacząco przestrzelił.

Liderem tabeli ligi hiszpańskiej pozostaje nadal Barcelona, która ma 40. punktów. Real ma na koncie dwa punkty mniej.