Nie ma jak dotąd efektów negocjacji w sprawie uwolnienia polskiego ambasadora w Jemenie.

Prowadzący mediacje szeik Abdullah Atef, wywodzący się z tego samego plemienia co porywacze, wrócił do stolicy kraju Sany, po dwudniowych rozmowach. Sam - bez naszego dyplomaty. Porywacze odmówili uwolnienia Krzysztofa Suprowicza i po raz kolejny zażądali, by władze Jemenu wypuściły z więzienia, jednego z członków

ich klanu.

Od początku lat dziewięćdziesiątych jemeńskie plemiona uprowadziły łącznie ponad dwustu obcokrajowców. Suprowicz jest jednak najwyższym rangą dyplomatą i pierwszym europejskim ambasadorem, który został porwany.

Wiadomości RMF FM 09:45