Dokładnie w szpitalu, bo, w momencie ogłoszenia decyzji sądu karnego w Bellinzonie, reżyser nadal był prawdopodobnie w szpitalu. Od kilku dni przebywa tam na obserwacji. Możliwe, że jeszcze dziś wróci do aresztu. Sąd nie odebrał jednak nadziei znanemu reżyserowi, choć zaznaczył, że głównym argumentem przeciw zwolnieniu z aresztu jest groźba ucieczki ze Szwajcarii.

Sąd w Bellinzonie zaznaczył też jednak, że forma kaucji zaproponowana przez Romana Polańskiego nie jest dopuszczona szwajcarskim prawem. Chodzi o dom w Gstaad. Zapis w księdze wieczystej nie jest na liście zabezpieczeń, które mogą w Szwajcarii służyć jako rękojmia. Jeśli jednak adwokat reżysera zaproponuje inną formę kaucji, najlepiej gotówkę, choć są też dopuszczalne zabezpieczenia na ruchomościach, to ministerstwo sprawiedliwości może to rozważyć. Jeśli jednak nawet się zgodzi to razem z innymi zabezpieczeniami jak areszt domowy w Gstaad i elektroniczny monitoring przez opaskę na nodze.

Szwajcarskie media tymczasem spekulują na temat możliwości ucieczki ze Szwajcarii. Po pierwsze to mały kraj, do granicy blisko z każdego miejsca. Po drugie Polański jako obywatel dwóch państw (Francji i Polski) bez problemu dostałby zastępcze dokumenty w miejsce zarekwirowanego przez Szwajcarów paszportu. Ja akurat taki pewny tego nie jestem, ale szwajcarscy dziennikarze pewnie to sprawdzili...