Zapowiada się wielki skandal podczas obchodów 65 rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem. Władze Moskwy zdecydowały, że 9 maja w rosyjskiej stolicy zawisną plakaty ze Stalinem, gloryfikujące jego dokonania. Tegoroczna defilada ma być największą w historii i mają w niej uczestniczyć przywódcy państw biorących udział w walce z faszyzmem.

Po decyzji władz rosyjskiej stolicy, podjętej pod naciskiem komunistów, już protestują obrońcy praw człowieka.Lew Ponomariow - jeden z założycieli Memoriału,  stowarzyszenia badającego zbrodnie komunistyczne -  powiedział korespondentowi RMF FM, że demokratyczna opozycja zablokuje powrót Stalina i ma nadzieję na pomoc prezydenta Miedwiediewa.

To obraża mnie i miliony ludzi w Rosji i nie dopuścimy do tego ! Zaczynamy teraz zbiór podpisów i akcję protestu, zwrócimy się do władz federalnych i  wykorzystamy wszelkie instrumenty - mówił Ponomariow. Wizerunki Stalina nie pojawiały się w Związku Radzieckim i potem w Rosji od połowy lat pięćdziesiątych, kiedy potępiono kult jednostki i zbrodnie dyktatora