Na pięć dni przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych George W. Bush musiał przyznać, że w 1976 roku został zatrzymany za jazdę po spożyciu alkoholu.

Potwierdził tym samym informacje opublikowane wczoraj w lokalnej prasie.

Wydaje się, że całą sprawę nagłośnił sztab Gore’a, który jednak do tego się nie przyznaje. Bush zapytany przez prasę, dlaczego sam o nie poinformował o incydencie, tłumaczył, że nie chciał, by dowiedziały się o tym jego córki. Oświadczył, że wypił wtedy kilka piw, przyznał się do tego policjantowi, zapłacił 150 dolarów mandatu i utracił na jakiś czas prawo jazdy. Podkreślił, że nigdy nie ukrywał, że niegdyś nadużywał alkoholu, ale skończył z tym 14 lat temu.

07:45