O tym, że Amerykanie mają prawdziwego bzika na punkcie samochodów, powszechnie wiadomo. O tym, że praktycznie nie da się w Stanach Zjednoczonych żyć bez samochodu, także. Jednak rozmiary tego "samochodowego bzika" zadziwiły wszystkich.

Ostatnie badania przerosły wszelkie oczekiwania. Okazało się bowiem, że owa miłość do czterech kółek przybrała za oceanem rozmiary co najmniej zastanawiające. Jedna z firm ubezpieczeniowych opublikowała ostatnio sondaż, z którego wynika, że samochody odgrywają w życiu Amerykanów pierwszoplanową rolę. Aż 45% badanych stwierdziło, że samochód jest dla nich najważniejszy. Zaledwie co dziesiąty za najważniejszego uważa współmałżonka, a 6% dzieci. Nie brzmi to dobrze szczególnie w kontekście zbliżającego się Dnia Zakochanych. Aż 84% Amerykanów twierdzi, że kocha swój samochód, co trzeci zdążył mu już nawet nadać jakieś pieszczotliwe imię. No więc, kto dostanie Walentynkę? Aż 17% mężczyzn ze Stanów Zjednoczonych odpowiedziało, że... samochód. Walentynka dla autka to nie jakaś tam prozaiczna kartka, a na przykład różany odświeżacz powietrza w kształcie serduszka.

Posłuchaj relacji z za oceanu korespondenta radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego:

00:20