Za odpowiedź na to pytanie, oczywiście przed EURO 2008, wielu dałoby się pokroić. I nie chodzi mi tylko o domowych ekspertów obstawiających wyniki u bukmacherów, ale po prostu o kibiców, którzy już, teraz, zaraz chcieliby wiedzieć.

Jak na każdej wielkiej imprezie, tak i teraz jest grupa zdecydowanych faworytów. Włodzimierz Lubański zalicza do niej Włochów, Francuzów i Niemców.

Włosi to mistrzowie świata sprzed dwóch lat. Wielu ekspertów sądzi jednak, że po tym sukcesie nie starczy im motywacji do walki o najwyższe cele. Jerzy Engel myśli inaczej, choć nie przepada za włoską szkołą futbolu.

Wiara w Niemców, których za faworytów uznają niemal wszyscy, jest co najmniej dziwna. Obecnej reprezentacji Joachima Loewa daleko do siły Niemców z mundialu w 1990 roku czy EURO 1996. Zresztą, jak zauważa Andrzej Szarmach, obecny poziom jest tak wyrównany, że mistrzem może zostać każdy.

O tym, jak przygotowani są Polacy, przekonamy się już 8 czerwca w Klagenfurcie, kiedy to zmierzymy się z Niemcami.