W londyńskim muzeum Victorii i Alberta przez przypadek zniszczono szklaną rzeźbę amerykańskiego artysty Dale'a Chuhuliego. Straty materialne szacuje się na około trzydzieści pięć tysięcy funtów. Straty moralne są nie do określenia.

Słoniem w składzie porcelany okazał się elektryk mocujący oświetlenie wystawy. Wystarczyła chwila nieuwagi i rzeźba ulubionego artysty Billa i Hilary Clinton zmieniła się w tysiące malutkich szkiełek. Prace Dale'a Chuhuliego sprzedawane są w galeriach nawet za cenę dwóch milionów funtów. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że elektryk nawiązał kontakt ze sztuką nieco mniej wartościową i na szczęście ubezpieczoną. Zarząd Muzeum Victorii i Alberta z zakłopotaniem przyznał, iż incydent faktycznie miał miejsce. Obecnie prowadzi on rozmowy z firmą, która zatrudniła nieszczęsnego fachowca. Możliwe, że zlecenie jakie przyjął na wykonanie prac w muzeum okaże się najkosztowniejszą w historii wymianą żarówek.

12:35