Na drodze Wielgomłyny - Przedbórz koło Radomska, podczas próby lądowania rozbił się wczoraj dwumiejscowy śmigłowiec Robinson R-22, należący do prywatnego właściciela z Krakowa. Pilot maszyny zginął na miejscu.

Prawdopodbnie awaria silnika była przyczyną tragedii. Na miejscu była straż pożarna i ekipa dochodzeniowa policji. Z tego co mówią świadkowie wynika, że maszyna już wcześniej miała kłopoty z silnikiem. Pilot usiłował wylądować na drodze i prawdopodobnie właśnie wtedy doszło do katastrofy. W niewielkiej amerykańskiej maszynie był tylko pilot. Śmigłowiec nie zapalił się. Z rozbitego baku wylało się na drogę paliwo, które zneutralizowali strażacy.

W Kruszynie był nasz reporter Piotr Andrysiak.......

52-letni krakowianin pilot, Andrzej K., wraz ze swoim śmigłowcem był zarejestrowany w krakowskim aeroklubie. Katastrofa helikoptera spowodowała na kilka godzin utrudnienia na trasie Radomsko-Włoszczowa. Policja zorganizowała objazdy.

foto Mariusz Smolarek RMF FM Częstochowa

00:05