Naukowcy podpatrują pszczoły, aby nauczyć się, jak najlepiej przeprowadzać manewr automatycznego lądowania - można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "New Scientist".

Zespół naukowców kierowany przez Mandyam Srinivasan z Australian National University w Canaberra dokładnie przyglądał się ponad 100 lądowaniom na gładkiej powierzchni 6 pszczół. Okazało się, że owady te podczas schodzenia do lądowania dokładnie dostosowują swoją prędkość do wysokości nad powierzchnią, na której chcą usiąść. Zbliżając się do wybranego miejsca, pszczoły zmniejszają swoją prędkość aż do zera w momencie zetknięcia z podłożem. Ta prosta zasada pozwala owadom zawsze łatwo i miękko osiągnąć cel. Najprawdopodobniej pszczoły zmniejszają swoją prędkość obserwując dokładnie, jak podczas zbliżania do miejsca na którym chcą wylądować, zmienia się jego obraz - zmiany bowiem następują proporcjonalnie do prędkości. "To tak, jakby owady te włączały automatycznego pilota" - mówi Mandyam Srinivasan. "Jest to bowiem niezwykle prosty system, a pszczoły podczas lądowania nie potrzebują mieć ‘danych’ o swojej wysokości czy prędkości". "To prosty i niezwykle ekonomiczny sposób lądowania" dodaje Tom Collett, neurobiolog z Uniwesytetu Sussex w Brighton.

System lądowania pszczół może okazać się idealnym rozwiązaniem dla tzw. MAV (micro air vehicles - latających mikropojazdów). Są to prototypowe urządzenia przygotowywane przez armię amerykańską. Mają one służyć żołnierzom do prowadzenia rozpoznania podczas bitwy, szczególnie do penetrowania budynków.

US Army sfinansowała w dużej części badania australijskich naukowców nad systemem lądowania pszczół. Chciałaby by bowiem zastosować ten prosty i nie wymagający zbyt wielu obliczeń system automatycznego lądowania w MAV-ach.

System lądowania pszczół, jak twierdzą naukowcy australijscy, wymaga jedynie wykorzystania małej kamery sprzężonej z niewielkim komputerem.

00:30