Zawrotne ceny osiąga wśród filatelistów znaczek z podobizną Adama Małysza - ale bez jego imienia i nazwiska. Z kolei w Wielkiej Brytanii wydana została seria znaczków, które wprawdzie nie są "wybrakowane" ale szczególne pod innym względem.

Znawcy tematu przypominają, że zawsze takie "wybrakowane" znaczki cieszyły się większym powodzeniem niż te wydane bez błędów. O zainteresowaniu znaczkiem z wizerunkiem Małysza reporterka RMF FM Danuta Kubaszek rozmawiała z prezesem śląskiego oddziału Polskiego Związku Filatelistów Alojzym Walerem, który powiedział: "Taki znaczek, który zawiera jakieś tam niedoróbki, czy jakieś usterki on wtedy jest wartością dziesięciokrotną przynajmniej w początkowym etapie, a później sam na rynku kształtuje (swoją wartość), jeżeli ich jest mało oczywiście. Jeśli jest ich dużo to nie mają one wartości, ponieważ im niższy nakład tym większa wartość tego znaczka". Na pytanie czy sama postać Małysza na znaczku dodaje mu wagi Walter powiedział: "Dodaje mu wagi, ale z uwagi na to, że nie było tego napisu, stąd on jest rzadki, bo został wycofany".

Ach! Gdyby to było możliwe

Z kolei w Wielkiej Brytanii wydana została seria znaczków, które pozwalają zmieniać warunki pogodowe. Nowa seria poświęcona jest aurze. Wypuszczona została z okazji 150 rocznicy pierwszego wydania mapy pogodowej. Jako, że Wielka Brytania słynie z zachmurzonego nieba i mglistych poranków, znaczki przedstawiają właśnie takie sceny. Ale wystarczy dotknąć ich powierzchni palcem a chmury zmieniają się w błękit, znika też unosząca się nad ziemią mgła. Naczelny dyrektor brytyjskiej poczty Mark Thompson skomentował wydanie nowej serii, krótko: "Mój Boże. Gdyby tak prawdziwą pogodę można było zmieniać na skinienie palca, wówczas wszystkim nam żyłoby się znacznie lepiej".

00:10