Po zatrzymaniu niespełna tydzień temu na Dolnym Śląsku dwóch domniemanych sprawców, w ręce policji wpadł dziś mężczyzna, u którego znaleziono złoto prawdopodobnie również skradzione z Wiednia. Sprawa dotyczy kradzieży dwa lata temu ze sklepu jubilerskiego w stolicy Austrii 26 kilogramów kosztowności. Ich wartość oszacowano na 36 milionów szylingów.

Skąd więc przypuszczenia, że znalezione u mężczyzny złoto pochodzi właśnie z wiedeńskiej kradzieży? Biżuteria z Wiednia była dość charakterystyczna, rzadko spotykana w Polsce. Dlatego policjanci od razu skojarzyli znalezione złoto z austriacką kradzieżą stulecia powiedział komisarz Sławomir Cisowski z dolnośląskiej policji: "Już wstępne oględziny tego złota sugerują, ze również te kilka sztuk zabezpieczonych w trakcie przeszukania u tego mężczyzny może mieć związek z włamaniem w Wiedniu". U zatrzymanego 48-latka właściciela warsztatu samochodowego znaleziono też kilogram marihuany.

Do Wrocławia w związku ze znalezieniem domniemanych sprawców kradzieży przyjechali dziś austriaccy policjanci. Ale podobno nie tylko po to, żeby podziękować naszym stróżom prawa za udaną współpracę. Austriacy mają nadzieję, że razem z naszą policją rozwiążą jeszcze niejedną zagadkę. Przywieźli ze sobą materiały dotyczące czterech innych podobnych włamań dokonanych w Wiedniu: "Włamania te były dokonywane tylko i wyłącznie do sklepów jubilerskich a straty wynosiły za każdym razem kilka milionów szylingów. Polsko-austriacka policyjna współpraca może zatem przynieść nowe imponujące rezultaty.

foto RMF FM

17:30