Marit Bjoergen zdobyła trzeci złoty medal rozgrywanych w Steinkjer mistrzostwach Norwegii. Tym razem wygrała bieg łączony na 15 km. Justyna Kowalczyk obecnie trenuje w Alpach, ale w poczynaniach najgroźniejszej rywalki jest doskonale zorientowana.

Potrójna mistrzyni olimpijska z Vancouver wcześniej wygrała bieg na 10 km stylem klasycznym i sprint. Bjoergen w sobotę prowadziła od startu do mety. Druga Kristin Stoermer Steira miała 37, a trzecia Therese Johaug 56 sekund straty.

Podczas tych mistrzostw zdobyłam hat trick i teraz chętnie odpocznę. W czwartek wybieramy się z dziewczynami z reprezentacji do Seiser Alm na treningi wysokogórskie. Tam, poza kilkoma intensywnymi dniami, nie będziemy zbyt ciężko trenować, ponieważ chodzi o to, aby utrzymać formę do mistrzostw świata w Oslo. Będziemy się opalać, jeść smaczne potrawy i cieszyć się życiem łącznie z wychodzeniem do dyskotek. Celem poza efektami fizycznymi jest uzyskanie optymalnej dyspozycji psychicznej - powiedziała Bjoergen agencji NTB.

Sukcesy Norweżki nie umknęły uwadze Kowalczyk i jej trenera Aleksandra Wierietielnego. Rozmawialiśmy o tym i bardzo zaskoczeni nie jesteśmy. Przede wszystkim podejrzewamy, że na takie, a nie inne wyniki wpływ mogło mieć smarowanie nart. W mistrzostwach Norwegii dziewczyny reprezentują kluby i sprzęt przygotowują im klubowi serwismeni, a nie ci ludzie co w reprezentacji - powiedział szkoleniowiec.

Zawodniczka z Kasiny Wielkiej we włoskich Alpach przebywa od 24 stycznia. W przeciwieństwie do najgroźniejszej rywalki wystartuje w zaplanowanych na 4-6 lutego zawodach Pucharu Świata w rosyjskim Rybińsku.