Znany bydgoski biznesmen Mirosław S. pójdzie do więzienia. Sąd nie zgodził się na odroczenie kary ze względów zdrowotnych. Mężczyzna w maju 1999 roku został skazany na trzy lata pozbawienia wolności za przekupstwo oficera bydgoskiej delegatury UOP.

Do tej pory jednak Mirosław S. cieszył się wolnością. Dlaczego sąd nie zgodził się na dalsze odroczenie kary? Przeważyła tu opinia lekarzy z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, którzy orzekli, że biznesmen, choć chory, to może pójść do więzienia i tam poddać się leczeniu. Tę opinię znali już wcześniej obrońcy oskarżonego i jeszcze wczoraj złożyli prośbę o kolejne ekspertyzy lekarskie. Dziś jednak sąd oznajmił im, że nie zgadza się na kolejne badania i Mirosław S. definitywnie pójdzie do więzienia. To jednak jeszcze nie koniec walki jego obrońców. Mogą się bowiem jeszcze odwołać od dzisiejszej decyzji i tak zapewne się stanie. Warto dodać, że drugi bohater afery w bydgoskim UOP dotąd również cieszył się wolnością. Ostatnio jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił jego prośbę o odroczenie kary dwóch lat więzienia. Mężczyzna wkrótce otrzyma wezwanie do zakładu karnego.

15:40