"Nie rozumiem Norwegów i ich krytyki. Znamy te szlaki i uważamy, że są bardzo dobre. Justyna na pewno nie narzeka na nie. To są trasy przygotowane dla sportowców, a nie rekreacyjne i tak powinno być" - mówi Aleksander Wierietielny o trasach przygotowanych na mistrzostwa świata w Oslo. Najważniejsza impreza w tym sezonie rozpocznie się 23 lutego. Justyna Kowalczyk szlifuje formę we włoskich Alpach.

W przeciwieństwie do swoich rywali Polka nie narzeka na przygotowane trasy. Twierdzi, że nie można porównywać ich z trasami przygotowanymi na igrzyska olimpijskie w Vancouver. O trasach w Vancouver śniłam, ale to były raczej koszmary. Z igrzyskami było też trochę inaczej, bo są najważniejszą imprezą czterolecia, a ja bardzo chciałam zdobyć w Kanadzie złoto. Poza tym teraz trasy nie stanowią problemu, więc mi się nie śnią. Znam je jednak dobrze. Układam w głowie strategię i taktykę na każdy bieg, a do tego potrzebna jest dobra znajomość tras - podkreśla Justyna Kowalczyk.

W Oslo biegaczka z Kasiny Wielkiej bronić będzie dwóch złotych medali, które dwa lata temu w zdobyła w czeskim Libercu. Wcześniej jednak wystartuje w Drammen, gdzie odbędzie się bieg na 10 kilometrów i sprint.

Polka prowadzi w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata i ma ponad 600 punktów przewagi na Włoszką Arianną Follis. Trzecia jest Norweżka Marit Bjoergen - 922 punkty.

www.justyna-kowalczyk.pl