Podwyższenie składek emerytalnych dla osób, które nie posiadają dzieci lub mają wyłącznie jedno dziecko – taka petycja obywatelska trafiła do Sejmu. Jej autor twierdzi, że taka zmiana przyczyni się do poprawy sytuacji demograficznej w naszym kraju i zapewni stabilność systemu emerytalnego. W sprawie tej zdecyduje teraz komisja sejmowa na najbliższym posiedzeniu – 22 lipca.

REKLAMA

17 lutego 2025 roku do Sejmu wpłynęła petycja obywatelska, w której autor domaga się radykalnych zmian w systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z jej treścią, osoby, które ukończyły 30 lat i nie mają dzieci, miałyby płacić podwójną składkę emerytalną. Natomiast rodzice jedynaków - składkę wyższą o 50 proc. Wyjątek miałyby stanowić osoby, które przedstawią "dokument medyczny potwierdzający bezpłodność" lub których dziecko zmarło.

Poprawa demografii i sprawiedliwość społeczna

Autor petycji wskazuje, że "osoby bezdzietne, nie przyczyniając się do przyszłego wzrostu liczby podatników i składkowiczów, w sposób naturalny obciążają system, nie kompensując tego swoją partycypacją w jego przyszłym utrzymaniu". Jego zdaniem, wprowadzenie takiego rozwiązania pozwoliłoby nie tylko zwiększyć wpływy do ZUS nawet "o kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie", ale także mogłoby zachęcić Polaków do posiadania większej liczby dzieci.

W uzasadnieniu petycji autor podkreśla, że polski system emerytalny opiera się na zasadzie zastępowalności pokoleń - to pracujący finansują świadczenia obecnych emerytów. Spadająca liczba urodzeń i pogarszająca się demografia prowadzą do destabilizacji tego modelu. "Poprawa demografii natomiast - jest kluczowa dla stabilności systemu emerytalnego opartego na solidarności międzypokoleniowej" - czytamy w petycji.

Wnioskodawca wskazuje również na aspekt sprawiedliwości społecznej: "Osoby posiadające więcej niż jedno dziecko, ponoszą znaczące koszty wychowania i edukacji, które w przyszłości przyczyniają się do utrzymania systemu emerytalnego. Osoby bezdzietne oraz rodziny z jednym dzieckiem, które nie ponoszą takich samych kosztów, mogłyby partycypować w systemie w sposób bardziej sprawiedliwy, płacąc wyższe składki".

Jak wygląda obecnie system składek?

Obecnie składka na ubezpieczenie emerytalne wynosi 19,52 proc. podstawy wymiaru i jest dzielona po równo między pracownika i pracodawcę (po 9,76 proc.). Składki są obligatoryjne dla wszystkich zatrudnionych na umowę o pracę lub zlecenie, a ich wysokość zależy wyłącznie od osiąganych dochodów - nie od liczby posiadanych dzieci. W przypadku urlopu wychowawczego lub pobierania zasiłku macierzyńskiego, składki finansuje budżet państwa.

Dla przykładu, osoba zarabiająca minimalne wynagrodzenie (4666 zł brutto) odprowadza miesięcznie 455,40 zł składki emerytalnej.

BEOS krytykuje petycję

Sejmowe Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji (BEOS) w swojej opinii stanowczo zarekomendowało odrzucenie tej propozycji. Eksperci podkreślają, że osoby bezdzietne już dziś wypełniają swoje zobowiązania wobec systemu, regularnie odprowadzając składki.

"Nie można się zgodzić z tezą, że osoby, które w wieku 30 lat nie posiadają dzieci 'w sposób naturalny obciążają system', ponieważ instytucja zobowiązana do wypłaty świadczeń emerytalnych realizuje je co do zasady dopiero po ukończeniu przez ubezpieczonych wieku emerytalnego. Natomiast uwzględnianie długoterminowych konsekwencji nieposiadania dzieci przez konkretnego ubezpieczonego w określonym wieku wydaje się wykraczać poza ramy wspomnianej wyżej umowy międzypokoleniowej" - argumentuje BEOS.

Eksperci zwracają także uwagę na potencjalne naruszenie konstytucyjnej zasady równości. Zróżnicowanie wysokości składek ze względu na stan rodzinny prowadziłoby do nierównego traktowania obywateli, co jest niezgodne z obowiązującymi przepisami. "W polskim systemie ubezpieczenia społecznego uwzględniana jest zasada sprawiedliwości społecznej. W doktrynie przyjęto, że podstawową formułą sprawiedliwości w ubezpieczeniach emerytalno - rentowych jest ‘reguła każdemu według pracy’" - podkreślają autorzy opinii.

Co dalej z petycją?

Choć decyzja jeszcze nie zapadła, wszystko wskazuje na to, że sejmowa Komisja do Spraw Petycji odrzuci obywatelską propozycję. Ostateczna odpowiedź ma zapaść już 22 lipca podczas najbliższego posiedzenia komisji.