Setki pracowników Disneya w USA i za granicą straciły właśnie pracę. To już czwarta fala zwolnień w ciągu roku - największa z dotychczasowych - uderzająca głównie w działy telewizyjne i marketingowe giganta z Burbank. Powód? Rosnące straty w tradycyjnej telewizji i bolesne przejście na streaming. Paradoksalnie, wszystko dzieje się w momencie, gdy Disney notuje rekordowe zyski, a sfrustrowani pracownicy szykują się do strajku.

REKLAMA

  • Mimo miliardowych zysków firma przeprowadza największą od lat falę cięć, głównie w działach telewizyjnych i marketingowych.
  • Disney traci widzów i przychody w kanałach takich jak ABC, mimo rosnącej popularności streamingu.
  • Skoro firma zarabia miliardy, to dlaczego zwalnia ludzi i mierzy się ze strajkami?

Największe zwolnienia w Disneyu od lat

W poniedziałek Walt Disney Co. ogłosił kolejną falę zwolnień, obejmującą setki pracowników w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach. Według źródeł zbliżonych do firmy z Burbank, cięcia dotknęły głównie działy: marketingu filmowego i telewizyjnego, reklamy telewizyjnej, obsady, rozwoju oraz operacji finansowych korporacji.

To już czwarta runda zwolnień w ciągu niespełna roku i największa ze wszystkich dotychczasowych. Tylko trzy miesiące temu firma rozstała się z 200 osobami, w tym pracownikami ABC News w Nowym Jorku i w swoich rozrywkowych sieciach. Jeszcze wcześniej, w październiku 2024 r., zwolniono 40 pracowników ABC News.

Bob Iger, prezes Disneya, już w 2023 roku ogłosił plan ograniczenia kosztów operacyjnych o 7,5 miliarda dolarów. Miał on skutkować zwolnieniem 7000 osób. Choć cel ten już osiągnięto, cięcia nie ustają. Według doniesień, wejście do Walt Disney Co. w Burbank codziennie mija coraz mniej zatrudnionych.

Streaming zarabia, ale "odcinanie kabli" pogrąża telewizję

Przyczyną kolejnych cięć są olbrzymie problemy ekonomiczne, z którymi boryka się tradycyjna telewizja. Odejście konsumentów od kablówek na rzecz serwisów streamingowych, takich jak Netflix, Paramount+ czy Disney+, spowodowało spadek oglądalności i przychodów reklamowych. Zwłaszcza kanały ABC i rozrywkowe należące do Disneya mocno odczuły te zmiany.

W minionym sezonie telewizyjnym ABC miało jedynie trzy programy w top 20 zestawienia Nielsena. "Monday Night Football on ABC" zajął 7. miejsce z ponad 10 milionami widzów, "Saturday Night Football" znalazł się na 18. miejscu (7,4 mln), a nowy serial "High Potential" - na 20. (7,1 mln).

Disney+ oraz Hulu i ESPN+ miały stać się nowym filarem firmy. Choć platformy osiągnęły wreszcie rentowność jesienią ubiegłego roku, ich klienci bywają kapryśni. "Odcinanie kabli" od tradycyjnej telewizji stało się więc nie tylko trendem, ale i ogromnym ciosem w stabilność finansową firmy, która przez dekady mogła polegać na abonamentach kablowych.

Jednocześnie Disney ogranicza liczbę nowych produkcji, które - według samego Boba Igera - powstawały w zbyt dużej ilości, by mogły skutecznie konkurować z Netfliksem. Teraz firma skupia się na mniejszej liczbie wysokiej jakości oryginalnych treści.

Protesty, strajki i niepewna przyszłość

Zwolnienia wywołały falę protestów. 17 lipca 2024 r. przed głównym wejściem do Disneyland Resort w Anaheim w Kalifornii zebrali się pracownicy Disneya, domagając się godnych warunków pracy i zapowiadając planowane głosowanie w sprawie autoryzacji strajku.

Choć dział ABC News został tym razem oszczędzony, wcześniejsze zwolnienia w tym dziale uderzyły m.in. w zespoły w Nowym Jorku. Dziś, mimo dobrej oglądalności wiadomości, stacja musi zmagać się z dramatycznym spadkiem liczby widzów rozrywkowych programów. Tymczasem ESPN - sportowa jednostka Disneya - uniknęła cięć, bo przygotowuje się do ryzykownego ruchu: uruchomienia jesienią własnej, niezależnej platformy streamingowej.

Warto dodać, że decyzja o zwolnieniach przyszła chwilę po tym, jak Disney ogłosił bardzo dobre wyniki finansowe za drugi kwartał roku fiskalnego: 23,6 miliarda dolarów przychodów (wzrost o 7 proc.) i zysk przed opodatkowaniem 3,1 miliarda dolarów (rok wcześniej było to 2,4 mld).

W tle rośnie napięcie w całej branży. Redukcje etatów ogłosiły także m.in. Warner Bros. Discovery, Paramount Global, Amazon, Apple oraz NBCUniversal (54 osoby w Los Angeles), a Six Flags Entertainment Corp. pożegnała się z 140 pracownikami.