Człowiek–pająk kieruje swój wzrok na najwyższy budynek w Szanghaju. Francuz Alain Robert, znany jest z wchodzenia bez asekuracji na wieżowce całego świata. Robi to bez asekuracji, bez pozwolenia władz i zwykle ląduje w areszcie. Tym razem czeka na zgodę policji.

Alain Robert, francuski alpinista, który zdobył sławę wspinając się bez żadnych zabezpieczeń na wiele drapaczy chmur świata, stoi przed kolejnym wyzwaniem. Robert oświadczył dzisiaj, że na cel bierze trzeci najwyższy budynek świata, Jinmao w Shangaju. Budynek ma 420 metrów wysokości i jest jedną z wizytówek finansowej dzielnicy miasta. Wysokość go nie przeraża: „Nie boję się wysokości. Lubię ją tak ja lubię szampana, tak jak lubię czekoladę...” - powiedział trzymając w ręku szklankę pełną bąbelków. 39-letni letni Francuz wspiął się już na wiele bardzo trudnych budowli. W 1988 roku, będąc już uznanym alpinistą zrezygnował z używania we wspinaczkach zabezpieczeń. Budynki zaczął zdobywać sześć lat później. Na swoim koncie ma m.in. najwyższy na świecie Twin Tower w Kuala Lampur, wieżę Eiffla zdobytą w sylwestrową noc, najwyższe mosty Wschodniego i Zachodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych i wiele innych. Jego wyczyny nie ominęły również Polski. W 1998 roku, przy ogromnym zainteresowaniu mediów, wspiął się na budynek Hotelu Mariott w Warszawie. Dotychczasowe wspinaczki odbywały się zwykle bez zgody policji (co kończyło się aresztowaniem), teraz chce otrzymać od odpowiednich władz zezwolenie. Jak stwierdził, chciałby swój wyczyn wykorzystać dla działań charytatywnych, dlatego zależy mu na tym zezwoleniu. Na razie obserwuje swoje najnowsze wyzwanie: „W nocy patrzę na Jinmao i myślę o wdrapaniu się na niego.” – powiedział Robert.

15:55