Ceny na stacjach znów biją rekordy, a po Nowym Roku mogą jeszcze wzrosnąć. O drożejącym paliwie piszą dziś i "Gazeta Wyborcza", i "Dziennika Gazeta Prawna".

Co roku przed świętami ceny paliw nieco rosną - zauważa "GW". Teraz doszły do tego mrozy, zwiększające popyt na olej opałowy. Stawki na dystrybutorach zwyżkują od końca listopada. Wtedy baryłka ropy, pierwszy raz od dwóch lat, przekroczyła na giełdach wartość 90 dolarów.

Właściciele stacji boją się, aby najpopularniejsza u nas, benzyna 95 - oktanowa nie przekroczyła 5 zł za litr. To granica psychologiczna, mogąca spowodować spadek popytu.

nie wiadomo jednak, czy ten próg uda sie zatrzymać po 1 stycznia. Od Nowego Roku rosną, zarówno opłata paliwowa jak i podatek VAT. Podwyżki nie są duże, ale mogą przechylić szalę na stronę droższej benzyny.

Sytuację mógłby uratować spadek notowań ropy na giełdach światowych, ale na razie się na to nie zanosi - ubolewa "Gazeta Wyborcza".

Firmy handlujące paliwami podnoszą marże

Dlaczego już dziś paliwa są drogie - zastanawia się także "DGP". To nie tylko efekt drożejącej ropy, ale również podniesienia marż pod koniec roku przez firmy handlujące paliwami.

O ile w ciągu ostatniego pół roku średnia cena benzyny na stacjach wzrosła o 9 gr/l, czyli o niecałe 2 proc., to marża detaliczna skoczyła o 2 gr, czyli ponad 8 proc. Jeszcze wyraźniej widać to na przykładzie oleju napędowego. Od czerwca diesel podrożał o 18 gr/l, a więc 4 proc., marża skoczyła zaś o 4 gr, a zatem ponad 22 proc.