1 080 000 tysięcy złotych grzywny będzie musiał zapłacić główny organizator tak zwanej afery cukrowej. Sąd Rejonowy w Szczecinie zaliczył jednak byłemu celnikowi z przejścia granicznego w Kołbaskowie czas spędzony w areszcie i ostatecznie Sławomir S. będzie musiał zapłacić tylko sto tysięcy złotych.

Nie został skazany na karę więzienia, bo przyznał się do winy i ujawnił szczegóły afery, co umożliwiło kolejne zatrzymania. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadło 17 innych celników z tego samego przejścia. Zostali skazani na kary od roku do 6,5 roku więzienia. Część z nich dostała wyroki w zawieszeniu. Oskarżeni brali łapówki za odprawy transportów cukru, do których w rzeczywistości nigdy nie doszło. Według prokuratury celnicy poświadczyli w latach 1997-98 dokumenty dotyczące fikcyjnego eksportu blisko 340 transportów, w których było około 8,5 tys. ton cukru. Funkcjonariusze dokonywali fikcyjnych odpraw, za co otrzymywali łapówki (od około tysiąca do 2 tys. zł za transport). „Eksport” organizowały spółki z Warszawy, korzystające z tego, że polski cukier miał dwie ceny - krajową i eksportową. Biznesmeni kupowali cukier po niższej cenie, tej eksportowej, jednak sprzedawali go w kraju, po cenach obowiązujących na rynku. Fikcyjny wywóz za granice umożliwiał im zaś zagarnięcie podatku VAT należnego eksporterom. Firmy te zagarnęły podatek VAT należny eksporterom. Łącznie w sprawie zamieszanych jest 35 osób, w tym biznesmeni, pośrednicy i celnicy z Warszawy, Gubina i Świecka. Śledztwo jeszcze trwa, policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.

foto RMF FM

15:50