Tuż przed wejściem do bloku na jednym z tamtejszych osiedli - podczas instalacji kabla energetycznego - znaleziono zardzewiały granat moździerzowy z czasów Drugiej Wojny Światowej. To kolejne niebezpieczne znalezisko w ciągu kilku tygodni.

Granat był niewielkich rozmiarów (średnica około 9 cm) i wydawać by się mogło, że nie jest zbyt groźny. Jednak zdaniem specjalistow prawdopodobieństwo wybuchu takiego pocisku jest znacznie większe niż na przykład dużej bomby lotniczej. Dlatego policjanci nie zwlekali z ewakuacją lokatorów 120 mieszkań. Akcja trwała około pół godziny. Po wywiezieniu granatu na poligon przez saperów ludzie obaw wrócili do siebie. Z całą pewnością to jednak nie ostatnia taka groźna sytuacja w stolicy Dolnego Śląska. Choć od zakończenia wojny minęło 55 lat, we Wrocławiu wciąż znajduje się jej pozostałości.

13:00