Ceny mieszkań rosną w zawrotnym tempie i co gorsza coraz szybciej - wynika z najnowszego raportu Expandera i Rentier.io

Średnie ceny w kraju tylko we wrześniu, w ciągu miesiąca wzrosły o 2 proc -  choć może się wydawać, że to niewiele, taki wzrost przekłada się na ogromna wartość. Najlepiej to przyspieszenie wzrostów pokazują dane od początku roku - bo od stycznia ceny metra kwadratowego wzrosły aż o 11 procent.

W porównaniu ze styczniem największe wrażenie robią zmiany w Katowicach, gdzie ceny wzrosły 27 proc. i w Krakowie - o 23 proc. Najmniejsze wzrosty odnotowaliśmy w Radomiu, Gdańsku i Sosnowcu - w tych miastach ceny wzrosły w porównaniu ze styczniem o 5 procent - mówi Jarosław Sadowski z Expandera.

Te podwyżki odnotowano w całym kraju, w 10 na 17 badanych miast ceny metra kwadratowego osiągnęły historycznie rekordowe poziomy.

Rekordowe ceny pojawiły się w Białymstoku, Wrocławiu, Bydgoszczy, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Gdyni, Katowicach, Rzeszowie i Warszawie. Dla przykładu w Katowicach i Białymstoku po raz pierwszy przekroczona została bariera 9 tys. zł za metr kwadratowy, a w Łodzi po raz pierwszy przekroczono 8 tys. zł za metr kwadratowy, jeżeli chodzi oczywiście o średnią stawkę rynkową - dodaje Sadowski.

W Krakowie średnia cena za metr to prawie 14 tys. zł, w Warszawie niemal 15 tys. zł. Tym samym Kraków dogania powoli stolicę.

Najtaniej w zestawieniu jest w Radomiu, Sosnowcu i Częstochowie. Tam średnio za metr kwadratowy trzeba zapłacić nieco poniżej 6,5 tys. zł.

Podaż rośnie, ale ceny nie spadną - mówi Bartosz Turek z HRE Investements. Mamy nie tyle szansę na to, że mieszkania stanieją, tyle że ich ceny nie będą tak szybko rosły - podkreśla.

Eksperci twierdzą, że największy boom cenowy związany z wprowadzeniem rządowego programu bezpieczny kredyt 2 proc. mamy już za sobą.

Ceny mogą jeszcze ulec zmianie, bo dane spływające od deweloperów świadczą o tym, że budują oni więcej mieszkań i dostają więcej pozwoleń na budowę.

 

Opracowanie: