Makabryczne odkrycie w Gdyni. W jednym z mieszkań na Grabówku znaleziono zwłoki 60-letniego, samotnego mężczyzny. W środku był także jego jedyny przyjaciel - pies Ptyś. Ku zdziwieniu policji i straży pożarnej pies przeżył – przez dwa miesiące żywił się zwłokami swojego właściciela.

Według biegłych lekarzy mężczyzna zmarł ponad dwa miesiące temu, najprawdopodobniej na zawał serca. „Ślady zabezpieczone przez policje w tym mieszkaniu wskazują na to, że przebywający tam pies mógł żywic się ciałem swojego pana” – powiedziała sieci RMF FM kom. Danuta Wołk-Karaczewska z gdyńskiej policji. Sąsiedzi nie interesowali się losami mężczyzny, bo jak mówią często lubił zaglądać do kieliszka. Nikt nie zainteresował się także roznoszącym się na klatce schodowej fetorem. Co dalej stanie się z psem ludojadem ? Według policji po obowiązkowej obserwacji w schronisku dla zwierząt o jego losie zdecyduje biegły weterynarz. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Roberta Gusty:

16:25