Po pięciu latach starań uzgodniono treść Protokołu o Biotechnologii.

Rzecz jest ważna, bo dyskusja na temat skutków szerokiego zastosowania inżynierii genetycznej na przykład w rolnictwie - staje się coraz bardziej gorąca. Według uzgodnionego w Montrealu dokument państwo eksportujące zmodyfikowaną genetycznie żywność czy zwierzęta będzie musiało zawrzeć porozumienie z krajem, który taki towar sprowadza. Na podstawie umowy, genetycznie zmodyfikowana żywność będzie musiała mieć odpowiednie nalepki. Szczegółowe zasady oznaczania takich produktow mają być ustalone później.

Porozumienie w sprawie zasad handlu żywnością "ulepszaną" genetycznie było bardzo trudne. W tej sprawie krzyżowały się argumenty naukowe, gospodarcze i etyczne. Dyskutowali producenci takiej żywności, ekolodzy, eksperci a w końcu rządy poszczególnych państw. Wiele krajów chce zachować prawo do odmowy importowania modyfikowanej genetycznie żywności bez nakładania na nie handlowych kar. Te, które taką żywność produkują boją się z kolei, że zostaną izolowane ekonomicznie. Trzeba było więc pogodzić względy gospodarcze i ekologiczne. Najważniejszym celem Protokołu ma być właśnie ochrona środowiska. Jednak dzisiaj wciąż trudno ustalić czy i jaki wpływ na środowisko naturalne mają zmiany genetyczne wprowadzane przez naukowców do żywych organizmów.

Wiadomości RMF FM 13:45