Duże aglomeracje już są nasycone, więc sieci handlowe szukają zysków poza nimi - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Obecnie w Polsce aż 135 galerii handlowych jest w trakcie budowy lub planowania. Po ich ukończeniu liczba tego typu obiektów sięgnie niemal pięciuset.

Powstawanie centrów handlowych w mniejszych ośrodkach tłumaczy się ożywieniem popytu, czyli inaczej mówiąc bogaceniem się Polaków. Jeszcze niedawno swego rodzaju progiem opłacalności była liczba mieszkańców powyżej 100 tys. Teraz miejscowości mające poniżej 70 tys. również są już uważane za atrakcyjne dla tego typu inwestycji.

Szacuje się, że w tym roku przeznaczymy na zakupy 835 mld złotych, czyli 6 proc. więcej niż w 2010 r.

Duże centra pojawią się wkrótce m.in. w Bełchatowie, Chełmnie, Łomży, Puławach, Sieradzu, Starachowicach, Szczecinku i Żyrardowie - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna".