W sobotę w Rosji obchodzono "Dzień Prasy" z tej okazji wypowiadał się prezydent Rosji Władimir Putin. Powiedział, że to nie prawda, jakoby wolność słowa w Rosji była tłumiona. 16 dziennikarzy zginęło w tym kraju podczas pracy w 2000 r.

"Mogę powiedzieć za Markiem Twainem, że informacje o śmierci w Rosji wolności słowa są mocno przesadzone" - powiedział Putin na spotkaniu z czołowymi rosyjskimi prasowymi wydawcami i dziennikarzami. Dodał również, że nie ma nic przeciwko krytyce, jednocześnie jednak przypomniał dziennikarzom o ich obowiązkach i odpowiedzialności za słowo. Liberalni krytycy uważają, że od pewnego czasu, że Putin i jego współpracownicy na Kremlu zmierzają do wzięcia pod swą kontrolę rosyjskich mediów, by nie dopuścić do krytyki działalności władz. Poczesne miejsce wśród krytykujących poczynania Kremla zajmuje holding Media-Most, w skład którego wchodzi niezależna telewizja NTV. W siedzibie holdingu kilkakrotnie przeprowadzano rewizje, wobec jego szefa Władimira Gusinskiego, który pozostaje w areszcie domowym w Hiszpanii, gdzie aresztowano go na wniosek rosyjskiej prokuratury, jest prowadzone śledztwo. W piątek związek rosyjskich dziennikarzy wyraził zaniepokojenie losem wolnej prasy w Rosji pod rządami Putina. Prezydent, zaprzeczając oskarżeniom o tłumienie wolności mediów, oświadczył, że właśnie wolność słowa uważa za jedno z najważniejszych osiągnięć minionego dziesięciolecia.

Opublikowany w sobotę w Moskwie raport podaje, że w ubiegłym roku podczas pełnienia obowiązków zawodowych zginęło w Rosji 16 dziennikarzy, tyle samo co w 1999 roku. Raport opracowany został przez Fundację Ochrony Głasnosti - organizację broniącą swobody wypowiadania się . Borys Timoszenko - szef służby monitoringowej Fundacji - powiedział agencji ITAR-TASS, że w przededniu Dnia Prasy Rosyjskiej ostrzelane zostało przez nieznanych napastników mieszkanie wydawcy dziennika "Wołżskoje Wremia" w obwodzie Twerskim, położonym na północny zachód od Moskwy. Wydawca Fiodor Penkin nie został ranny podczas tego napadu. Timoszenko powiedział, że była to próba jego zastraszenia po opublikowaniu w dzienniku artykułów o przemycie narkotyków i podejrzanych interesach w miejscowej gorzelni.

00:15