"Rządy chcą kontrolować coraz większą część gospodarki - wolny rynek jest zagrożony" - alarmuje kanclerz Niemiec Angela Merkel i domaga się w Davos wspólnego sprzeciwu wobec protekcjonizmu.

Niemiecka Kanclerz Angela Merkel przyznała, że wolny rynek jest podstawą odbudowy po kryzysie. To, co nas martwi, to fakt, że protekcjonizm zaczął się odradzać, a to przecież wolny handel najłatwiej może zwiększyć wzrost gospodarczy - powiedziała kanclerz. Jest to wyrzut głównie w stronę Stanów Zjednoczonych, które znacjonalizowały upadające koncerny oraz do pozostałych europejskich rządów, które zbyt mocno wspierały bankrutujące kraje.

To może być sygnał, że Niemcy w przyszłości sprzeciwią się pomocy krajom, które - jak wcześniej Grecja i Irlandia - nie potrafiły spłacić swoich długów. To z kolei dla Polski będzie oznaczało długotrwałą huśtawkę na rynku walut.