Ministrowie finansów będą dziś dyskutować w unijnej stolicy na temat puli środków na ratowanie zagrożonych krajów strefy euro. Już wcześniej uzgodnili, że od 2013 roku kwotą 500 mld euro będzie dysponował tzw. Europejski Mechanizm Stabilizacyjny. Nie wszystkim się to jednak podoba. Pojawiają się wezwania do odejścia od euro i powrotu do walut narodowych.

Unijni urzędnicy przyznają, że głosy o powrocie do narodowych walut pokazują skalę niezadowolenia. To symbol nowych czasów - przekonuje jeden z nich. Dodaje, że tego typu głosy mogą zdopingować polityków do reform.

O powrocie do niemieckiej marki marzą nasi zachodni sąsiedzi. Kanclerz Angela Merekl zdaje sobie jednak sprawę, że byłoby to bardzo kosztowne dla niemieckiej gospodarki. Niemiecki pieniądz miałby zbyt wysoką wartość, więc eksport stałby się nieopłacalny. Ponadto porzucenie wspólnej monety nawet przez jeden kraj byłoby gigantycznym ciosem dla całej Unii.