W Dallas w USA doszło do ataku na posterunek policji. W nocy z piątku (12.06) na sobotę czasu lokalnego opancerzona furgonetka podjechała pod siedzibę policji. Przebywający w niej mężczyzna ostrzelał posterunek. Rozpoczęła się wymiana ognia, w czasie której furgonetka odjechała z miejsca zdarzenia, taranując po drodze wóz policyjny. Tuż po ataku w pobliżu budynku funkcjonariusze znaleźli kilka toreb. Co najmniej w dwóch z nich były materiały wybuchowe. Jeden eksplodował, gdy badał ją robot saperów.
Furgonetka, z której otworzono ogień, zatrzymała się kilkanaście kilometrów od Dallas na jednym z parkingów, gdzie doszło do kolejnej strzelaniny. Policyjni negocjatorzy są w trakcie rozmów ze znajdującym się w furgonetce mężczyzną, który twierdzi, że został ranny. Zidentyfikował się jako James Boulware. Ma on obwiniać władze za odebranie mu prawa do opieki nad synem i grozić, że wysadzi budynek policji w powietrze.