To one okazały się najważniejszymi maskotkami zimowych igrzysk. Na pomoc bezdomnym psom rzucili się sportowcy, dziennikarze i obrońcy praw zwierząt. Według tych ostatnich w Soczi na zlecenie władz zabito setki psiaków, tylko po to, żeby nie przeszkadzały zagranicznym gościom. Teraz 10 uratowanych czworonogów trafiło do Waszyngtonu. Jak znalazły się w USA? Dzięki obrońcom praw zwierząt, którzy jak tylko dowiedzieli się o planie eksterminacji psów zaczęli je zgarniać z ulic Soczi. 50 z nich zabrali do domu sami sportowcy, reszta załapała się na transport do Waszyngtonu. W USA zwierzaki zostaną gruntownie przebadane i nauczone życia z ludźmi. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, za kilka tygodni będą gotowe do adopcji.