RMF: Jeśli powiem prezes rozsypującego się Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, to na pewno pan się głęboko oburzy, prawda?

Stanisław Zając: Będzie to wielka przesada, zupełnie nie mieszcząca się w tym co rzeczywiście jest.

RMF: Stefan Niesiołowski, Kazimierz Marcinkiewicz, Marian Piłka wychodzą ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, no toż to sól tej partii?

Stanisław Zając: Stronnictwo liczy kilkadziesiąt tysięcy członków.

RMF: A to są jego symbole...

Stanisław Zając: Wychodzą trzy osoby, cóż pewno żałujemy tego, chcielibyśmy aby znaleźli się w stronnictwie ale to nie świadczy o tym, że stronnictwo jest zachwiane...

RMF: Co to znaczy pewno żałujemy? Znaczy żałujemy czy nie żałujemy?

Stanisław Zając: Widzimy miejsce i widzieliśmy miejsce dla naszych kolegów w Stronnictwie. Wybrali inną drogę ich wybór.

RMF: Widzieliśmy miejsce, mówi pan nie ma między nami animozji, a wczoraj mówił pan Stefan Niesiołowski mógłby z powodzeniem znaleźć się w Unii Wolności czy w SKL-u. To, ja nie wiem gdzie pan widzi miejsce na przykład Stefana Niesiołowskiego?

Stanisław Zając: Chciałem go widzieć w ZCHN-ie wyrażane poglądy, deklarowane stwierdzenia świadczą o tym, że dla moich kolegów nie ma większego znaczenia to, że funkcjonowaliśmy w jednym stronnictwie przez 12 lat...

RMF: Które poglądy, przepraszam?

Stanisław Zając: Poglądy, które identyfikowały się z ZCHN- em i które wyróżniały ZCHN.

RMF: To co Stefan Niesiołowski nie był ideowym członkiem Zjednoczenia Chrześcijańsko–Narodowego?

Stanisław Zając: W ten sposób wyraźny, że przez 12 lat budowaliśmy wizerunek stronnictwa i uważam, że nie jest tak prosto, tak łatwo opuścić stronnictwo, jeżeli podejmuje się taką decyzję, to trzeba się nad tym poważnie zastanowić. Odnoszę wrażenie, że sytuacja która pojawia się przed wyborami, poszukiwania lepszego miejsca na scenie politycznej i takiej dogodnej pozycji, to jest główne uzasadnienie.

RMF: Wizerunek stronnictwa chrześcijańsko – narodowego to w potocznym takim...

Stanisław Zając: Nie zmienia się.

RMF: Nie zmienia się? Owszem, zmienia się panie marszałku. Mamy wrażenie, że bardziej jest z tym wizerunkiem związany Stefan Niesiołowski niż, z całym szacunkiem, pan prezes ZCHN?

Stanisław Zając: To jest kwestia spojrzenia, kwestia oceny, tu się będziemy różnić, ja muszę popatrzeć na...

RMF: A jeśli byśmy zapytali tych przechodzących za oknami Polaków, kto jest członkiem Zjednoczenia Chrześcijańsko–Narodowego, to więcej z nich powie, że Stefan Niesiołowski niż Stanisław Zając, nie ma pan takiego poczucia?

Stanisław Zając: Cieszę się z tego i jest to sytuacja mówiąca o tym, że stronnictwo jest zauważane.

RMF: Wczoraj w „Rzeczpospolitej” Wiesław Walendziak pytał, miedzy innymi pana: co zamierza pan zrobić aby AWS poszła do przodu?

Stanisław Zając: Chciałbym żebyśmy rzeczywiście skończyli rozmowy już na temat spraw wewnętrznych mówiących o tym jak będziemy zorganizowani, tylko rzeczywiście rozpoczęli przedstawianie...

RMF: Te rozmowy, to już miesiącami trwają?

Stanisław Zając: Tak. Ja też to zauważam i wyraźnie to podkreślam. Chciałbym abyśmy przedstawiali istotne fragmenty naszego programu.

RMF: A Wiesław Walendziak mówi, że konserwowanie dotychczasowej struktury AWS-u, powoduje ochronę niekompetencji, korupcji i zwykłej politycznej głupoty?

Stanisław Zając: Ale z tego co rozumiem, to Wiesław Walendziak był w AWS-ie, był również członkiem tego bloku, w którym tak zdecydowanie krytykuje, który tak zdecydowanie chce zmieniać...

RMF: Ta struktura mu się po prostu nie podoba?

Stanisław Zając: I zastanawiam się co on robił przez te trzy lata, co robił przez ostatnie miesiące.

RMF: Pan mówi, że to się mogło zmienić?

Stanisław Zając: Być może, że był zajęty kampanią prezydencką. Jakoś ona nie najlepiej mu wypadła.

RMF: Pan się kampanią prezydencką nie zajmował?

Stanisław Zając: W zdecydowanym zakresie każdy moment wolnego czasu jej poświęcałem.

RMF: To porażka Mariana Krzaklewskiego jest także pańską porażką tak samo jak Wiesława Walendziaka prawda?

Stanisław Zając: W dużej mierze tak. Ja zawsze mówiłem, że nie możemy mówić, że wybory prezydenckie przegra Marian Krzaklewski. Ja uważam, że przegraliśmy wszyscy, mówię tu również o Zjednoczeniu Chrześcijańsko –Narodowym, które popierało, ja również Mariana Krzaklewskiego i uważam, że taki był wybór na który zdecydowaliśmy się i z tego staraliśmy się wywiązać możliwie najlepiej...

RMF: Pan mówi, dyskutujemy o strukturze, dyskutujemy o Akcji Wyborczej Solidarność. Pan wie jak te dyskusje nazywa Wiesław Walendziak: „zajmowaniem krzesełka w tonącej balii”. To wątpliwy zaszczyt tak mówi Wiesław Walendziak.

Stanisław Zając: Ponownie, wracam do tego stwierdzenia czemu nie mówił o tym wcześniej. Mówi na ten temat na sześć miesięcy przed wyborami. Lepiej późno niż wcale, mówi przysłowie, ale zastanawiające jest to, że pojawia się to stwierdzenie dopiero dzisiaj.

RMF: Ale Wiesław Walendziak mówi to w imieniu partii, która powstała zaledwie wczoraj, jest nowa i bardzo tiki, tiki?

Stanisław Zając: Mylimy poglądy, to jest dopiero inicjatywa polityczna mówiąca o powstaniu, szukaniu nowej formuły politycznego działania, nie jest to partia polityczna...

RMF: Ale stwierdzenie niekompetencja, korupcja, głupota polityczna były chronione przez fałszywy system parytetów i rozproszone sejmikowe przywództwo. Pan się zgodzi czy nie?

Stanisław Zając: Znowu nieporozumienie. Ja chce powiedzieć, że 23 grudnia myśmy zerwali z parytetami i jakoś zastanawiam się, że nie zauważali tego moi koledzy, kiedy byli prezesami. Przecież parytety, to jest wizerunek AWS kiedy prezesami ugrupowań politycznych byli ci, którzy tworzą nową partię. No więc może to pytanie do nich? To jest miniona epoka, to jest ...

RMF: Mówi pan tak, zerwaliśmy z parytetami, ale z drugiej strony jest tak, że mimo zerwania z tymi parytetami na przykład Zjednoczenie Chrzescijańsko – Narodowe zachowuje swoją dominującą rolę personalną w sferze telekomunikacji. Jak to się dzieje?

Stanisław Zając: Może nasi specjaliści, nasi przedstawiciele są tak dobrzy że rzeczywiście swoje obowiązki wypełniają najlepiej.

RMF: Minister łączności to fachowiec od łączności?

Stanisław Zając: Ja bym powiedział że on wypełnia obowiązki w taki sposób, że nie ma w stosunku do niego większych zastrzeżeń i to jest najważniejsze. Patrzymy również na inne ministerstwa i oceniamy je z tego, czy rzeczywiście one funkcjonują sprawnie czy też nie.

RMF: A jeśli Tomasz Szyszko przeszedł by do tej nowo tworzonej formacji to zażąda pan jego odwołania z funkcji ministra?

Stanisław Zając: Będę chciał wiedzieć czy nadal dla niego Zjednoczenie Chrześcijańsko -Narodowe jest wartością, czy poszukuje innego wyboru.

RMF: A jeśli by powiedział że poszukuje innego wyboru?

Stanisław Zając: Będziemy oceniać czy rzeczywiście ta jego praca w ministerstwie jest właściwa. Na pewno nie będzie to prowadziło do jakiegoś automatycznego działania. To by po prostu przekreślało wiarygodność tych słów które przed chwileczką wypowiedziałem.

RMF: A dlaczego automatyczne działanie dotyczy ministrów Komorowskiego i Balazsa?

Stanisław Zając: Nie, w naszym stwierdzeniu jest wyraźnie powiedziane, zwracamy się do Stronnictwa Konserwatywno- Ludowego. Jeśli podejmuje się decyzję o wyjściu z AWS-u, to za tym powinny iść, i tu chyba się rozumiemy, trudno zjeść ciastko i mieć ciastko. Jeśli sytuacja jest taka, że powstaje nowa formuła politycznego działania, która jest konkurencyjną do AWS-u to należy się zastanowić czy wypełnianie funkcji ministerialnych nie kłóci się z tym.

RMF: Ale premier Jerzy Buzek nie słucha Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w tej sprawie. Ministrowie Balazs i Komorowski pozostają na swoich krzesełkach.

Stanisław Zając: Premier mówi, że jest odpowiedzialny za rząd i my przyjmujemy to stwierdzenie z najwyższą powagą.

RMF: Nie przejmuje się waszymi słowami. Nie boli to pana?

Stanisław Zając: To nie jest problem ambicjonalny, to nie jest problem przejmowania się stwierdzeniem takim czy innym. Pan premiera odpowiada za rząd i chce utrzymać wizerunek sprawnie funkcjonującego rządu i to jest chyba jego stanowisko i wyrażane myśli.

RMF: Zrobił błąd nie odwołując ministrów SLK-u?

Stanisław Zając: Nie w takich kategoriach należy to rozpatrywać.

RMF: A w jakich kategoriach?

Stanisław Zając: Nie w takich kategoriach należy to oceniać. Należy oceniać przede wszystkim w kategoriach czy w sytuacji takiej, kiedy pojawia się Platforma Obywatelska i część SKL-u decyduje się na przejście do tej formuły politycznej, to czy da się pogodzić możliwość funkcjonowania w rządzie czy też nie. Mnie się wydawało że to się nie da pogodzić i to stwierdzenie przede wszystkim było kierowane w stosunku do samego stronnictwa, a nie do premiera.

RMF: Premierowi się wydaje inaczej. Zapytał go pan o to?

Stanisław Zając: Jeżeli premier zajmuje inne stanowisko to wynika z tego że ma inny punkt widzenia.

RMF: A to dowodzi jego słabości czy braku zdecydowania?

Stanisław Zając: To nie jest problem słabości, to jest problem patrzenia na sposób jak powinien funkcjonować rząd.

RMF: Do premiera swoje bardzo podobne sugestie kierował Marian Krzaklewski i też został potraktowany tak, jakby to zostało powiedziane i w zasadzie tyle.

Stanisław Zając: To świadczy o tym, że w Akcji Wyborczej Solidarność jest formuła demokratycznego funkcjonowania. Wymieniamy poglądy swoje, stanowiska i później wybieramy to które jest najlepsze.

RMF: A czy to dowodzi, że podziały między Marianem Krzaklewskim a Jerzym Buzkiem stają się coraz poważniejsze.

Stanisław Zając: To jest sprawa między Marianem Krzaklewskim i Jerzym Buzkiem, ja osobiście z tych kontaktów, które bezpośrednio obserwuje tego nie zauważam nawet jaskrawie wymieniane poglądy nie świadczą o tym że istnieją jakieś zasadnicze różnice. Ja to mówię na przykładzie ZChn-u przecież jeszcze nie dawniej jak tydzień temu, rozmawiałem ze Stefanem Niewsiołowskim i wspólnie ustalaliśmy strategie naszego funkcjonowania w AWS-ie i okazuje się że w poniedziałek pojawia się nowa inicjatywa.

RMF: I teraz już ze sobą nie porozmawiacie?

Stanisław Zając: Na pewno będziemy się dzisiaj widzieć i nie widzę tutaj żadnej różnicy.

RMF: Rzucicie się sobie w ramiona?

Stanisław Zając: Może nie tak bo przecież nie w takich kategoriach układają się nasze stosunki, ale na tym polega chociażby barwność niektórych polityków którzy przed południem odwołują premiera Balcerowicza, a po południu go bronią. To jest barwność postaci.

RMF: Panie prezesie, wracając do retoryki Wiesława

Walendziaka, czy kierownikiem tej bali o nazwie AWS powinien pozostać Jerzy Buzek pańskim zdaniem?

Stanisław Zając: Na dzień dzisiejszy jest wiele do zrobienia w AWS-ie, uważam że tym wszystkim sprawą które są przed nami a przede wszystkim zainteresowaniem AWS-em wyborców jest takie, że te działania powinny być tak prowadzone, że Jerzy Buzek może temu podołać.

RMF: Czyli powinien?

Stanisław Zając: Nie, ja nie widzę powodów żeby dzisiaj zmieniać przewodniczącego AWS-u.

RMF: Ale nie mówi pan z pewnością - tak powinien?

Stanisław Zając: Ja nie widzę powodów żeby zmieniać.

RMF: To polityczna odpowiedź.