Nie ma czołgów, które rozjeżdżają Jana Rokitę w PO. Czołgi stoją na parkingach, zakonserwowane. Jeżeli zostaną uruchomione, to do kampanii wyborczej, do walki z przeciwnikiem - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO.

Konrad Piasecki: Nie wyobrażam sobie innej możliwości niż danie satysfakcji Janowi Rokicie - tak mówią jego współpracownicy. Pan też sobie nie wyobraża innej możliwości?

Grzegorz Schetyna: Myślę, że tak. Ta sytuacja w Krakowie, czy w Małopolsce musi zakończyć się w ten sposób, że wszyscy muszą zostać pogodzeni. Rokita powinien być na liście sejmowej Platformy, a Platforma powinna wygrać wybory w Krakowie i w Małopolsce.

Konrad Piasecki: Czy coś takiego jak problem satysfakcji białego gronostaja Platformy – jak sam o sobie mówi Jan Rokita – spędza panu sen z powiek?

Grzegorz Schetyna: Nie, nie spędza, dlatego, że podkreślam to zawsze w publicznej wypowiedzi – Platforma to jest zbiorowość, to jest ogromna partia i ogromny, wspólny nasz obowiązek. Przede wszystkim liderów, także Jana Rokity.

Konrad Piasecki: Polska to wielki, zbiorowy obowiązek. Kto to powiedział?

Grzegorz Schetyna: Norwid.

Konrad Piasecki: No właśnie. Czy personalne żądania Rokity dotyczące krakowskiej listy należy pańskim zdaniem spełnić, czyli skreślić nieszczęsnego Kosza, wpisać Gowina, Kracika?

Grzegorz Schetyna: Wziąć pod uwagę. Rozmawiać. Taka jest konstrukcja pisania list Platformy Obywatelskiej, że pierwszy sygnał, pierwsza ta przymiarka idzie z regionu. Potem zarząd krajowy ma swoje uwagi i wyznacza je. Potem to wraca z powrotem do rady regionalnej. Jakkolwiek by to nie brzmiało to jest hiperdemokratyczne.

Konrad Piasecki: Co jest ważniejsze, ta hiperdemokracja, czy Jan Rokita? Gdyby pan położył na jednej szali hiperdemokrację i Jana Rokitę, to co by przeważyło?

Grzegorz Schetyna: Wszystko jest ważne. Obecność Rokity na liście, ale też pełne zaangażowanie wszystkich struktur PO, które w Krakowie uzyskały wynik w ostatnich wyborach 55 procent.

Konrad Piasecki: Panie pośle ale jeśli Jan Rokita mówi „Z tej listy nie wystartuję. Zmieńcie ją”. To należy ją zmienić?

Grzegorz Schetyna: Oczywiście tak. Uważam, że należy ją gruntownie przepatrzeć i zastanowić się nad każdym nazwiskiem, którego nie ma i doprowadzić do kompromisu. Polityka to też kompromis.

Konrad Piasecki: To danie satysfakcji, w dawnych, pięknych, honorowych czasach wie pan co znaczyło?

Grzegorz Schetyna: Tak, ale nie wracajmy do tego.

Konrad Piasecki: Kodeks Bodziewicza mówił, że to pojedynek. Zastanawiam się, bo Jan Rokita parokrotnie skarżył się na czołgi, które rozjeżdżają go w PO. Kto dzisiaj tym czołgiem kieruje?

Grzegorz Schetyna: Nie ma czołgów. Czołgi na parkingach stoją i są zakonserwowane. Jeżeli zostaną uruchomione, to do kampanii wyborczej wspólnie do walki z przeciwnikiem.

Konrad Piasecki: Ale co legło u podstaw tego konfliktu? Konflikt jest, bo rozmawiałem wczoraj z Janem Rokitą i on nie wygląda na człowieka, który nie jest skonfliktowany z lokalną Platformą Obywatelską.

Grzegorz Schetyna: Ten stan dyskusji, czy braku porozumienia w Platformie krakowskiej funkcjonuje od miesięcy i Platforma tak jak powiedziałem sobie radzi, bo wygrywa wybory lokalne.

Konrad Piasecki: A kto stoi za tym młodym człowiekiem, który rzuca rękawicę Rokicie. On tak sam któregoś dnia wstał i powiedział „Powalczę sobie z Rokitą”?

Grzegorz Schetyna: Bardzo mocna struktura Platformy w samym mieście. 25 kół świetnie zorganizowanych, osiągających świetny wynik i trudne dyskusje z liderem Janem Rokitą.

Konrad Piasecki: A czy nie jest przypadkiem tak, że Paweł Sularz czuje wsparcie Grzegorza Schetyny, bo stosunki między panem a Janem Rokitą nie są określane jak najpiękniejsze.

Grzegorz Schetyna: Ja mam dobre stosunki z Janem Rokitą. Oczywiście mogłyby być jeszcze lepsze i jestem przekonany, że tak będzie. Ale to nie jest tak, że ten konflikt jest nieśmiertelny i on nie zostanie zakończony. W intencji każdego członka PO jest zbudować takie listy, które dadzą nam zwycięstwo, angażować się tak w kampanię, żeby to zwycięstwo było pewne.

Konrad Piasecki: Czy jeśli nie Rokita, to Paweł Graś?

Grzegorz Schetyna: Nie ma takiej możliwości, nie ma takiego założenia.

Konrad Piasecki: Andrzej Zoll? Bogdan Klich?

Grzegorz Schetyna: Nie chcemy zakładać i nie jesteśmy tutaj na allegro, żeby stawiać i szukać nazwisk - jeżeli nie Rokita to kto. Zaraz będziemy zakłady organizować.

Konrad Piasecki: To była kryptoreklama Grzegorza Schetyny.

Grzegorz Schetyna: Nie, ale Jan Rokita z ludźmi, który osiągnął najlepszy wynik i wygrają wybory w Krakowie i w Małopolsce. Jestem przekonany.

Konrad Piasecki: Panie pośle, jak znam współczesne życie polityczne, to Platforma przeprowadziła liczne badania, które dały jej odpowiedź na pytanie, czy Platforma bez Rokity podoba się ludziom mniej czy bardziej.

Grzegorz Schetyna: Różne badania prowadzimy.

Konrad Piasecki: Strata Rokity to byłaby strata dla PO?

Grzegorz Schetyna: Liderzy nasi rozpoznawalni, wszyscy dodają a nie odejmują. Także Jan Rokita. Ale to nie jest kwestia, że ktoś kogoś chce się pozbyć i proszę to tak zrozumieć jako moją jednoznaczną deklarację.

Konrad Piasecki: Podejrzewam, że gdyby nie te badania i nie takie ich wyniki, to nie znieślibyście polityka, który ma odwagę mówić, że platformijna rzeczywistość to dworskie kierowanie partią, otaczanie się pochlebcami i intrygowanie.

Grzegorz Schetyna: Kiedy to mówił, proszę jeszcze powiedzieć?

Konrad Piasecki: Parę miesięcy temu

Grzegorz Schetyna: Oj, parę lat…

Konrad Piasecki: Ale nie odwołał tych słów.

Grzegorz Schetyna: Ale proszę zapytać go, czy ma inne zdanie w tej sprawie.

Konrad Piasecki: Pytałem go wczoraj. Powiedział, że już nic na ten temat nie będzie mówił.

Grzegorz Schetyna: O gronostaju tylko mówił. To jest znak czasu. Myślę, że te ostatnie dni poświęcimy wszyscy układaniu i cyzelowaniu list wyborczych. Od soboty zaczynamy kampanię wyborczą pierwszą konwencją rozpoczynającą i spotami telewizyjnymi…

Konrad Piasecki: A Jan Rokita jest głównym bohaterem tych spotów.

Grzegorz Schetyna: Jest jednym z bohaterów, tak jest. Tak samo jak inni.

Konrad Piasecki: Czyli jego strata to byłyby spore koszty.

Grzegorz Schetyna: My nie mówimy o stracie.

Konrad Piasecki: Jan Rokita jakoś mówi.

Grzegorz Schetyna: Tak, ale proszę zwrócić uwagę, że to jest kwestia ustalenia list. Jesteśmy na etapie trudnym, ale jednak koniecznym, ustalamy listy wyborcze, a to zawsze wywołuje emocje.

Konrad Piasecki: Ale gdyby to potrwało dłużej, to nie tylko PiS by was wyprzedził, ale i LiD. Donald Tusk mówi, że właśnie w sobotę odpali jakąś cudowną broń przeciw PiS-owi. Pan wie, co to za broń? Co to za Wunderwaffe?

Grzegorz Schetyna: Różne są bronie…Domyślam się.

Konrad Piasecki: Radosław Sikorski. Pan się domyśla, tak jak ja?

Grzegorz Schetyna: Domyślam się wielu rzeczy. Wielu polityków PiS-u jeszcze źle czujących się w tej partii chce być z nami, chce nam pomagać i angażować się w kampanię wyborczą.

Konrad Piasecki: Radosław Sikorski przejdzie na listy Platformy? Czego się pan domyśla?

Grzegorz Schetyna: Zobaczymy. Domyślałm się też, że będą inne nazwiska, że to nie jest tak, że jedna, dwie czy trzy osoby chcą wzmocnić Platformę.

Konrad Piasecki: A będzie to Radosław Sikorski?

Grzegorz Schetyna: No zobaczymy. Jest dzisiaj wtorek..

Konrad Piasecki: … środa!

Grzegorz Schetyna: … środa już… To do soboty jest jeszcze trochę czasu, wszystko może się zdarzyć.

Konrad Piasecki: Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej, dziękuję bardzo.