SLD nie będzie więcej płacić pensji Leszkowi Millerowi – zapowiedział lider Sojuszu Wojciech Olejniczak. Gość Kontrwywiadu RMF FM nie chciał ujawnić, ile były premier zarabiał w SLD jako doradca przewodniczącego, ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Miller dostawał 4500 zł miesięcznie.

Konrad Piasecki: Czy kandydaci Samoobrony mogą liczyć na wsparcie finansowe SLD?

Wojciech Olejniczak: Niech pan nie żartuje.

Konrad Piasecki: Leszkowi Millerowi cały czas wypłaca pan pensję.

Wojciech Olejniczak: Leszek Miller w taki sposób rozstał się z SLD, jak widzieliśmy to w ostatnim tygodniu. Będzie trzeba się i z tego rozliczyć.

Konrad Piasecki: Przestanie mu pan płacić?

Wojciech Olejniczak: To jest sprawa zupełnie drugorzędna.

Konrad Piasecki: Dla mnie pierwszorzędna, bo od tego zacząłem. Tak czy nie?

Wojciech Olejniczak: Tak. Leszek Miller powinien zgłosić się do swojego miejsca pracy i złożyć wymówienie.

Konrad Piasecki: A dobrze mu pan płacił?

Wojciech Olejniczak: Średnio.

Konrad Piasecki: Co to jest średnia płaca dla byłego premiera?

Wojciech Olejniczak: To są sprawy wykonawcze, nie wnikałem w to. Leszek Miller zwrócił się po wyborach, by go zatrudnić. Zgodziłem się, bo nie można w inny sposób potraktować byłego szefa partii.

Konrad Piasecki: A teraz przyszedł czas słodkiej zemsty, która jest rozkoszą bogów…

Wojciech Olejniczak: Leszek Miller za wszelką cenę chce startować do Sejmu i zrobił taki manewr, który nie może się podobać.

Konrad Piasecki: Ale pan mu płaci jako swojemu doradcy, a na listy go pan wziąć nie chce.

Wojciech Olejniczak: To dwie różne sytuacje. Bardziej chodziło tu o ludzkie sprawy.

Konrad Piasecki: Czyli gest humanitarny dla byłego premiera?

Wojciech Olejniczak: Czysto ludzkie sprawy, nie merytoryczne. Ta sprawa jest zakończona. Leszek Miller w sposób nieprzewidywalny rozstał się z SLD. Jego sprawa. Wybrał drogę współpracy z Radiem Maryja, Zygmuntem Wrzodakiem, Andrzejem Lepperem, panią Hojarską, Beger i innymi działaczami Samoobrony. Jego sprawa.

Konrad Piasecki: "Od świtu do świtu w dobrym towarzystwie" - takie kiedyś było hasło. „Długa przed tobą zapewne kariera, wykorzystaj swoje kompetencje i umiejętności”. Pamięta pan, kto i kiedy tak powiedział?

Wojciech Olejniczak: Pewnie przy nominacji na funkcję ministra rolnictwa.

Konrad Piasecki: Leszek Miller, a pan mu się dziś tak odwdzięcza..

Wojciech Olejniczak: Na ten temat już wiele razy mówiłem. Dwa lata temu przyszło podźwignąć lewicę z wielkiego upadku i powiedziałem wówczas na pewne zmiany, nową wizję polskiej centrolewicy. Ja to realizuję. Trzeba było podejmować trudne decyzje, które dają efekt.

Konrad Piasecki: Nie jestem szczególnym entuzjastą Samoobrony, ani tym bardziej hagiografem Leszka Millera, ale jednak kilka rzeczy mnie dziwi. Dlaczego nie ma pan oporów, by brać na listy ludzi z ekipy Millera: Szmajdzińskiego, Janika, Łybacką, a akurat Millera tak strasznie pan nie chce?

Wojciech Olejniczak: Wiele zmian nastąpiło, wiele osób nie kandyduje z tzw. ekipy Millera. Ale jest zasadnicza różnica – to Leszek Miller był szefem partii, to on zawiódł najbardziej tych ludzi, którzy oddali głos na lewicę w 2001 roku. Czyli tzw. elektorat postpeerelowski, dziś taki pieczołowicie przypominany przez Leszka Millera.

Konrad Piasecki: A pan będzie się do tego elektoratu odwoływał?

Wojciech Olejniczak: Nie tylko się odwołuję, ale ja dla tego elektoratu bardzo dużo robiłem. Przez ostatnie dwa lata w Sejmie broniliśmy dorobku ludzi, którzy byli związani z PRL. Wczoraj miałem taki wspaniały dzień – spotkałem się z panem Józefem Tejchmą.

Konrad Piasecki: Jakaś postać z ekipy Gomułki, jak dobrze pamiętam.

Wojciech Olejniczak: To jest taka postać, która potrafiła przeciwstawić się w okresie PRL temu, co było złe. Odszedł z urzędu po to, żeby nie zgodzić się na pewne praktyki i to jest znana i ceniona postać na polskiej lewicy. I muszę powiedzieć, że wczoraj przyznał mi rację i przyznał rację temu, co robimy. I to jest też pokazanie, że ten kierunek przez nas wytyczony jest dobry.

Konrad Piasecki: Ale dobrze pamiętam, że wtedy była ekipa Gomułki?

Wojciech Olejniczak: Nie.

Konrad Piasecki: Niech pan przypomni słuchaczom. Ekipa Gierka?

Wojciech Olejniczak: Nie, nie, to człowiek kultury, to minister kultury, który nie zgodził się na pewne praktyki, które wtedy panowały.

Konrad Piasecki: Ale które to były lata?

Wojciech Olejniczak: To były lata 80. I teraz do rzeczy. Więc my przez te 2 lata udowodniliśmy, że potrafimy zaproponować bardzo wiele rozwiązań. Niektóre z tych rozwiązań weszły w życie. Takie jak np. zniesienie takiej waloryzacji przedziwnej, która wzbogacała tych najbogatszych.

Konrad Piasecki: Nie, błagam. Nie przypominajmy długiej listy zasług SLD.

Wojciech Olejniczak: Wprowadziliśmy waloryzację coroczną. Znieśliśmy stary portfel. To jest właśnie dla ludzi.

Konrad Piasecki: Gratuluję, gratuluję, gratuluję.

Wojciech Olejniczak: Dla ludzi, którzy zostali odtrąceni wcześniej.

Konrad Piasecki: Ale chciałem zapytać, co będzie, bo musi pan zakładać przegraną z Leszkiem Millerem. Co wtedy się wydarzy?

Wojciech Olejniczak: Ja zakładam wygraną panie redaktorze, o tym rozmawialiśmy przed programem i pan przyznał rację. No nie ma innej możliwości.

Konrad Piasecki: Nie przyznałem racji. Powiedziałem, że sondaże są w tej chwili rzeczywiście dla pana lepsze niż dla Leszka Millera. Ale też, skoro pan przypomina rozmowy przed programem, to też powiedziałem, że jeśli Leszek Miller zrobi dobrą kampanię, to może tam pana rozwalcować.

Wojciech Olejniczak: Wie pan. Łódź to bardzo wiele ludzi lewicy. Oddanych SLD, dzisiaj oddanych porozumieniu lewicy i demokratom. I nie sądzę, żeby ktoś z tych wyborców chciał zagłosować na listę, na której znajduje się Wrzodak.

Konrad Piasecki: Ale w Łodzi jest akurat Leszek Miller a nie Zygmunt Wrzodak. Co będzie jeśli pan przegra? Porzuci pan fotel przewodniczącego SLD?

Wojciech Olejniczak: Panie redaktorze, jeżeli ktoś chce oddać głos na Leszka Millera, to oznacza, że odda głos na Zygmunta Wrzodaka, Andrzeja Leppera, na tych ludzi, którzy niszczyli integrację polską z Unią Europejską, którzy sprzeniewierzyli się funkcjonowaniu publicznemu, czego dowody to wiele wniosków o uchylenie immunitetów, czy sprawa seksafery w Samoobronie i innych afer związanych z tymi ludźmi. I teraz jest pytanie zasadnicze do Łodzian, do w ogóle Polaków. Czy ktoś zagłosuję na tę listę w Łodzi? Nie.

Konrad Piasecki: Odpowiedź na to pytanie poznamy 21 października. Moim gościem był doktor, tak? Już doktor?

Wojciech Olejniczak: Doktor ekonom.

Konrad Piasecki: Pan tak między Sejmem, partią i walką z Leszkiem Millerem po cichutku napisał tę pracę?

Wojciech Olejniczak: Praca doktorska była pisana od końca studiów, 7 lat temu.

Konrad Piasecki: A o czym ta praca?

Wojciech Olejniczak: Ekonomiczne, ekologiczne i społeczne uwarunkowania zalesień.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.

Wojciech Olejniczak: Dziękuję.