O obecnej sytuacji międzynarodowej dziś w "Rozmowie w Faktach" Tomasz Skory rozmawiał z Krzysztofem Strachotą - antropologiem kultury, ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich zajmujący się problemami Azji Wschodniej, w tym także Afganistanu.

Tomasz Skory: Dwie godziny temu ekspert w sprawach terroryzmu oświadczył mi, że islamscy fundamentaliści wcale nie są nieobliczalni. Ich zachowania da się przewidzieć jednak można to zrobić mając wyłącznie głęboką widzę na temat kształtowania się kultury Talibów. Proszę nam powiedzieć, skąd wziął się fundamentalizm sięgający po metody terroru?

Krzysztof Strachota: Fundamentalizm religijny, fundamentalizm islamski zawsze jest efektem jakiejś bezsilności...

Tomasz Skory: Wyraz frustracji, nie osiągnięcia jakiegoś celu.

Krzysztof Strachota: W sytuacjach kryzysu społecznego, kryzysu gospodarczego, kryzysu politycznego, w poczuciu, że jest się zdominowanym przez jakieś obce siły marzenie o państwie bożym, sprawiedliwym państwie jakie gwarantuje prawo islamskie daje nadzieje, że daje się to jakoś naprawić.

Tomasz Skory: Ale istnieją także kraje arabskie i to większość, które nie zostały popchnięte w stronę fundamentalizmu, idą w stronę Zachodu.

Krzysztof Strachota: Także ich elity polityczne, ich elity gospodarcze idą w stronę Zachodu. Natomiast nie zauważa się ogromnych dołów społecznych, czyli odpowiednika takiej klasy średniej, który nie znajduje upodobania w zachodnich wartościach, w zachodnim stylu życia i jest oburzony polityką swoich rządów, którzy na przykład tak jak w wypadku Arabii Saudyjskiej pozwalają by niewierni deptali ziemię świętych miast Mekki i Medyny.

Tomasz Skory: Jakie są cele Talibów?

Krzysztof Strachota: Celem, takim pierwszym deklarowanym jest utworzenie państwa islamskiego. Państwa, w którym wiadomo, że odpowiedni ludzie będą rządzić za pomocą praw islamskich.

Tomasz Skory: Odpowiedni kompetentni, czyli mułłowie.

Krzysztof Strachota: Tak jest.

Tomasz Skory: I to państwo będzie powstawało przy pomocy podboju ogniem i mieczem również państw islamskich, które zeszły z dobrej drogi?

Krzysztof Strachota: Tak jest. Oczywiście. Tutaj wzorem odniesienia jest prorok – Mahomet, który tak właśnie postępował. Podbijał. Rozwijał panowanie islamu na zasadzie podboju. Jest wzorem idealnym.

Tomasz Skory: Kiedy bin Laden ogłasza: „Walka ze mną, walka z Afganistanem to walka o islam” – na jakie poparcie może liczyć w tych dołach społecznych?

Krzysztof Strachota: Bardzo trudno to wyliczyć. Można powiedzieć, że jego zaplecze może stanowić tak połowa muzułmanów, z czego gotowych do działania, gotowych do aktywnego zaangażowania się w tą walkę to jest margines z tej połowy.

Tomasz Skory: Połowa muzułmanów we wszystkich krajach islamu?

Krzysztof Strachota: Załóżmy, że połowa muzułmanów ma powody do niezadowolenia i myśli o islamie jako realnym sposobie do poprawy swojej sytuacji, sytuacji w swoich państwach.

Tomasz Skory: Amerykanie i Brytyjczycy starannie unikają takiego wrażenia wywołania wojen religijnych, jednak bombardują islamski Afganistan. Czy ta wspólnota muzułmańska stanie po stronie Afganistanu?

Krzysztof Strachota: Głosy o tym, że muzułmanie z całego świata stają po stronie tego Afganistanu dochodzą bez przerwy od trzech tygodni. To są manifestacje w Pakistanie, to są manifestacje w Indonezji...

Tomasz Skory: A także w Indiach, w Palestynie.

Krzysztof Strachota: Przy czym, żebyśmy uniknęli tutaj takiego czarno-białego obrazu – to nie jest tak, że wszyscy muzułmanie są przeciwni akcji amerykańskiej, czy że wszyscy muzułmanie popierają terroryzm – to jest niedopuszczalne uproszczenie.

Tomasz Skory: Nie sądzi pan, że Zachód bombardując Afganistan płynnie realizuje scenariusz napisany dawno temu przez Osamę bin Ladena – „Sprowokujmy ich, wtedy oni w nas uderzą, a my będziemy mogli się odwołać do wspólnoty religijnej?

Krzysztof Strachota: Tak, tylko że tutaj, Zachód nie miał innego wyjścia.

Tomasz Skory: Tym perfidniejszy jest to plan.

Krzysztof Strachota: Tak i zobaczymy, kto tutaj kogo przetrzyma.

Tomasz Skory: Chciałbym tu jeszcze zapytać o Pakistan, który zdaje się twardo stać tutaj przy fundamentalistach, mimo deklaracji dobrej woli składanych Stanom Zjednoczonym. Czy zdaniem pana Pakistan stanie po stronie Afgańczyków, Talibów, których wykreował notabene.

Krzysztof Strachota: Tak. Jak na razie władze amerykańskie stoją po stronie amerykańskiej i zdecydowanie podkreślają swoje poparcie dla...

Tomasz Skory: Ale to jest poparcie deklaratywne. Nie pozwalają wykorzystywać swoich baz i tak naprawdę Pakistan jest jedynym krajem, który uznaje Talibów.

Krzysztof Strachota: Z tym, że on się dystansuje od Talibów. Użyczył ostatnio swojej przestrzeni powietrznej dla rakiet amerykańskich. Wreszcie służy pomocą wywiadowczą, co jest nie do przecenienia. Pakistańczycy mają najlepsze informacje o tym co dzieje się ostatnio w Afganistanie.

Tomasz Skory: My ludzie Zachodu nie rozumiemy fundamentalistów islamskich. Użył by pan w określeniu do tego co dzieje się od wczoraj, od kilku tygodni określenia wojna światów?

Krzysztof Strachota: Nie, myślę, że to jest za daleko posunięte. Natomiast ewidentnie Zachód staje przed pewnym kryzysem sposobu uprawiania polityki, który do tej pory działał, kryzysem porządku międzynarodowego, który Zachód do tej pory preferował.

Tomasz Skory: Za dużo arogancji?

Krzysztof Strachota: Może zbyt wielka nieskuteczność.

Foto: Marcin Wójcicki RMF