Bogdan Rymanowski: Co pan powie jeśli w Brukseli czy Paryżu zapytają pana, czy polski rząd, każdą umowę z zagranicznym inwestorem traktuje równie poważnie, jak umowę z Eureko?

Józef Oleksy: Odpowiem, że to jest zupełnie specyficzna sytuacja i że w niczym to nie rzutuje na zasadę obowiązywania umów, która w kupieckim stylu, dobrym i handlowym jest przestrzegana i wiemy dobrze, że jeśli chodzi o Eureko, to mamy dwie umowy i ta jedna pozwala - która obowiązuje - pozwala nadal kapitałowi Eureko operować na tym obszarze.

Bogdan Rymanowski: Ale prawdziwy dobry kupiec, jeśli chce utrzymać markę, raczej wywiązuje się z zawartych zobowiązań, a było zobowiązanie do przekazania Eureko 21 procent PZU.

Józef Oleksy: Ale w tym przypadku było to zobowiązanie innego rządu i co do polityki prywatyzacyjnej jest wiele zastrzeżeń. To jest powód, dla którego można prosić partnerów o zrozumienie, że polityka tego rządu jest inna i chce, w ramach legalizmu dostosować ją do swojej linii.

Bogdan Rymanowski: Czyli nie straszne nam reakcje państw europejskich, nie straszne nam reakcje trybunału arbitrażowego w Sztokholmie? Nie mam się czego bać?

Józef Oleksy: Myślę, że nie, ponieważ prawo kupieckie, jakby je ściśle interpretować, to ono daje pewną możliwość manewru stronom, bo przecież nawet umowy obustronnie przestrzegane mogą podlegać korektom i to jest w prawie handlowym dopuszczane. Poza tym pamiętajmy, że to jest majątek Skarbu Państwa i pewna specjalna troska może mieć tu miejsce.

Bogdan Rymanowski: Nie boi się pan opinii, że Polska jest niewiarygodnym partnerem dla inwestorów zagranicznych?

Józef Oleksy: Gdyby z takiego powodu Polska miała być niewiarygodnym partnerem, to byłoby to niewielkim problemem. Myślę, że są ważniejsze kryteria, które decydują o wiarygodności kraju jako całości.

Bogdan Rymanowski: Poprze pan projekt ograniczeń pracy dla emerytów?

Józef Oleksy: Nie wiem jeszcze, jaki on będzie.

Bogdan Rymanowski: Ale przecież zna pan założenia ministra Hausnera?

Józef Oleksy: Tak i one w pewnym zakresie są słuszne i potrzebne, ale tak, jak dotąd to było stawiane, te założenia się zmieniały i to, jak rozumiem, był konsultacja publiczna. Zobaczymy, jaki będzie ostateczny projekt. Ten projekt, jest sprawą, któa budzi reakcje wrażliwe.

Bogdan Rymanowski: Co panu się nie podoba w tej sprawie?

Józef Oleksy: Nie można powiedzieć co mi się nie podoba, bo sytuacja mi się nie podoba. Jest tak zła i trudna sytuacja z bezrobociem, że nikomu się nie może podobać, a więc poszukiwanie wszelkich środków zaradczych ma sens.

Bogdan Rymanowski: Ale czy ma sens wywoływanie konfliktu pokoleń?

Józef Oleksy: Uważam, że emerytura nie jest niczyją łaską, to jest świadczenie wypracowane i to, co robi emeryt ze swoim wolnym czasem powinno zależeć od rynku pracy i pracodawcy.

Bogdan Rymanowski: Innego zdania jest minister pracy.

Józef Oleksy: Dlatego, że ma sytuację niezwykle dramatyczną w dziedzinie bezrobocia i wszystko co daje nadzieję na ograniczenie tego bezrobocia musi być podejmowane. Na razie jest jakaś granica, w której społeczna wrażliwość powinna korygować to, co rygor rynku dyktuje.

Bogdan Rymanowski: Wrażliwość wrażliwością, ale pewnego dnia będzie pan musiał zagłosować. Zagłosuje pan za takimi zmianami, jakie proponuje minister Hausner?

Józef Oleksy: To jest dopiero faza konsultacji i jeszcze niejedno może się tam zmienić. To są założenia, które minister przedstawia, rząd przyjął je.

Bogdan Rymanowski: Boi się pan jednoznacznej deklaracji?

Józef Oleksy: Nie, po prostu nie wiem, jaki będzie projekt końcowy. Wtedy mnie pan zaprosi i panu powiem.

Bogdan Rymanowski: Pański kolega z klubu, pan poseł Mamiński jest przeciwko tym zmianom. Mówi, że nie można podpuszczać dziadków na wnuków.

Józef Oleksy: To jest takie potoczne uogólnienie. Nie można też stać z założonymi rękoma, kiedy jest rosnące bezrobocie i to dramatycznie. To jest typ sprawy, w której trudno o jednoznaczną ocenę, ale na pewno gorsza byłaby bierność i nieposzukiwanie rozwiązań. To jest delikatna społecznie materia i tu rząd musi podchodzić z wyjątkowym wyczuleniem, żeby nie doszło do takich uogólnień.

Bogdan Rymanowski: Unika pan jednoznacznej opinii na ten temat, więc może inny temat.

Józef Oleksy: Nie, wyraźnie panu powiedziałem co uważam na ten temat, mówiąc, że emerytura nie jest łaską, jest wypracowanym świadczeniem przez każdego. Państwo nie może zbyt głęboko ingerować w tej dziedzinie.

Bogdan Rymanowski: Czy Sojusz poprze w Sejmie deklarację o suwerenności Polski w dziedzinie moralności i kultury, jaką proponuje PiS?

Józef Oleksy: Wczoraj była konferencja PiS-u na ten temat i uważam, że takie uchwały można przyjmować w Sejmie, natomiast ta materia mało nadaje się do tego typu uchwał, bowiem jest to materia spraw fundamentalnych, które są dawno w katalogu wartości Unii Europejskiej umieszczone. Nie wiem co miałoby oznaczać, że nagle Sejm polski podejmuje taką uchwałę.

Bogdan Rymanowski: Ale np. parlament Słowacji, czy Irlandii podjął takie rezolucje.

Józef Oleksy: Jeśli jej treść w niczym nie koliduje z prawami parlamentu, jeśli będzie co do tego zgoda, to nie widzę nieszczęścia w przyjęciu takiej uchwały, ale nie uważam, że to jest jakiś instrument, który może coś sprawić.

Bogdan Rymanowski: Czyli możemy dożyć chwili, w której posłowie SLD poprą projekt uchwały, który zakłada m.in. nakaz ochrony małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, a także sprzeciw wobec eutanazji?

Józef Oleksy: Akurat przytoczył pan punkt, który jako jedyny budzi moją wątpliwość, bo akurat co ma ochrona małżeństwa do katalogu wartości Unii – nie wiem. Wszystkie pozostałe punkty, z którymi się zapoznałem są ogólne, ale całkiem zasadne.

Bogdan Rymanowski: Czyli jest pan za legalizacją małżeństw homoseksualnych?

Józef Oleksy: Nie było takiego wyboru i nie musiałem jeszcze takiej decyzji podejmować, ale nie widzę sprzeciwu w ramach zasady tolerancji i uznawania odmienności, a taka zasada jest w reguły demokracji wpisana, więc nie widzę tu przeszkód. Co innego nie widzieć przeszkód, a co innego to lansować.

Foto: Marcin Wójcicki RMF Warszawa