W ostatnich wyborach samorządowych też mieliśmy najniższą od 1989 roku frekwencję. Obojętniejemy trochę na sprawy polityki. Szkoda. To jest wyzwanie dla nas wszystkich. Trzeba się zastanowić jak ludzi zachęcić - mówi Krzysztof Janik, gość Faktów RMF FM.

Tomasz Skory: Te niecałe 9 procent poparcia dla SLD to według pana sukces?

Krzysztof Janik: To jest lepiej niż dawały nam wszystkie sondaże i to jest sygnał, że zaczynamy trudną, długą drogę odbudowy poparcia dla polskiej lewicy. Mam nadzieję, że drogę zwieńczoną sukcesem.

Tomasz Skory: Ale ktoś powiedziałby, że niecałe 9 procent z niecałych 20 procent Polaków, którzy w ogóle głosowali to jest poparcie rzędu 2 procent wyborców. To nie jest chyba odbudowywanie pozycji?

Krzysztof Janik: Pewnie, że 2,5 roku temu mieliśmy większe poparcie – to nie ulega wątpliwości. Zapłaciliśmy za wszystkie nasze błędy, zapłaciliśmy za rządzenie. Proszę zwrócić uwagę, że w całej Europie partie opozycyjne wygrywają, więc to jest proces naturalny. Myśmy popełnili szczególnie wiele błędów, bijemy się w piersi i będziemy walczyć.

Tomasz Skory: Jeśli słaby wynik rządzących to jest cena za rządzenie, to komu przypisać winę za to, że 80 procent Polaków w ogóle nie jest zainteresowanych jakimkolwiek wyborami? Chyba też rządzącym?

Krzysztof Janik: To jest tendencja trochę dłuższa i stała, bo w ostatnich wyborach samorządowych też mieliśmy najniższą od 1989 roku frekwencję. Obojętniejemy trochę na sprawy polityki. Żal, szkoda. To jest wyzwanie dla nas wszystkich, Trzeba się zastanowić jak ludzi zachęcić...

Tomasz Skory: A może wybory europejskie kojarzą się z obrazkiem wciągania na maszt flagi przez prezydenta Kwaśniewskiego i przez Leszka Millera i stąd ta niechęć.

Krzysztof Janik: Prezydent Kwaśniewski ma godne zazdroszczenia poparcie, więc tu nie przesadzajmy.

Tomasz Skory: Ale w wyborach miejsce drugie Liga Polskich Rodzin, miejsce trzecie Samoobrona – tą są właśnie przeciwnicy UE raczej.

Krzysztof Janik: Wie pan ja myślę tak – tu silę się na pewne refleksje socjologiczne, ale myślę, że mam ku temu stosowne doświadczenie – powiedziałbym, że wyszły na wierzch olbrzymie obszary lęku Polaków przed UE. Ja jeżdżę w śród ludzi, spotykam się i muszę powiedzieć, że to, że tak mało osób złożyło wnioski o dopłaty, tak mało rolników, że ludzie nie wierzą w standard życia w Polsce taki jak jest w Europie. To było widać w tych wyborach. W następnych będzie lepiej i eurosceptycy będą marginalizowani.

Tomasz Skory: Ale lęku zdemontować się nie udało. Myśli pan, że wynik wyborów podnosi szanse przetrwania rządu Marka Belki?

Krzysztof Janik: Powiem szczerze, że nikt nie próbował tak poważnie zająć się tymi lękliwymi obywatelami.

Tomasz Skory: Pan nie próbował?

Krzysztof Janik: Czy to ma wpływ na powstanie rządu? Nie wiem. Ja przestrzegam przed łatwymi wnioskami i łatwymi konkluzjami. Każda z partii teraz pewnie zajmie się swoim wynikiem, jego analizą. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Tomasz Skory: SdPl np. nie przekroczyła progu 5 procent. Ma prawo obawiać się, że podobnie będzie w wyborach parlamentarnych, ale jej liderzy mówią, że na wynik głosowania w sprawie rządu to wpływać nie będzie.

Krzysztof Janik: Ja jestem daleki od jakiejś satysfakcji z tego tytułu. Z jednej strony żałuję, bo gdybyśmy poszli razem, to mielibyśmy kilkanaście procent o bylibyśmy „na pudle” jak to się ładnie mówi. Z drugiej strony, w Polsce silna lewica wielonurtowa jest potrzebna. Jest pewne miejsce dla SdPl i zobaczymy jakie.

Tomasz Skory: A w sprawie rządu ma pan coś do zaproponowania Markowi Borowskiemu? Marek Dyduch mówił o jakimś pakiecie negocjacyjnym

Krzysztof Janik: Myślę, że będziemy rozmawiać. My już dawno sformułowaliśmy listę zadań tego rządu. Dzisiaj Marek Belka przedstawi swój pogląd w tej sprawie i będziemy rozmawiać ze wszystkimi.

Tomasz Skory: Musicie zaproponować coś takiego, żeby SdPl mogło i poprzeć rząd i zachować twarz, czyli np. może wotum zaufania w październiku.

Krzysztof Janik: W życiu jak w polityce – zawsze ważne są realizowane zadania i ważne są okoliczności...

Tomasz Skory: I te okoliczności sprawiają, że pan będzie teraz rozmawiał z pozycji siły czy raczej z pozycji klienta, który prosi o poparcie?

Krzysztof Janik: Z pozycji partnera, który bez względu na wynik i relacje wzajemne, chce jednak być partnerem i chce rozwiązywać pewne problemu.

Tomasz Skory: A pierwszym partnerem do takiej rozmowy jest SdPl, bo jak rozumiem, że na PSL nie macie co liczyć.

Krzysztof Janik: Ale będziemy też rozmawiali. Mnie trochę zadziwia takie ogłaszanie stanowiska politycznego zanim się dokona analizy. Myślę, że nastroje opadną, wróci szara rzeczywistość i sprawy, które są do załatwienia.

Tomasz Skory: A dzisiaj ile by pan dał szans na powołanie rządu marka Belki?

Krzysztof Janik: Nie chcę być nadmiernym optymistą więc uparcie trzymam się formuły 50 na 50.

Tomasz Skory: Dziękuje bardzo za rozmowę.

Fot. Marcin Wójcicki RMF