Ta rocznica wryje nam się w pamięć - obiecał w Kontrwywiadzie RMF FM szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak. Pytany o odpowiedź na list premiera ws. zastrzeżeń wobec Radosława Sikorskiego, powiedział, że odpowiedź będzie, ale nie jest to dla Kancelarii Prezydenta sprawa priorytetowa. Zapowiedział też, że Lech Kaczyński spotka się z olimpijczykami i chciałby ich uhonorować.

Konrad Piasecki: Czy elegancki i wytworny Adam zostanie jakoś doceniony przez prezydenta?

Władysław Stasiak: A z pewnością. Jak zresztą pani Justyna Kowalczyk. I myślę, że w ogóle przyjdzie czas na rozmowę z naszymi sportowcami.

Konrad Piasecki: Będzie spotkanie, będą ordery.

Władysław Stasiak: Ordery… ale spotkanie na pewno, rozmowa, jakiś miły akcent. Tak chyba powinno być. Są ludzie, którzy - jak to pani powiedziała (matka Bryana Adamsa w wypowiedzi o Adamie Małyszu, przyp. RMF FM)- elegancko, bardzo fajne sformułowanie, dostarczają nam świetnych wrażeń i pokazują, że coś sympatycznego, fajnego może się zdarzyć.

Konrad Piasecki: Możemy to już oficjalnie zapowiedzieć, że Justyna Kowalczyk czy Adam Małysz zostaną Kawalerami Orderu Odrodzenia Polski?

Władysław Stasiak: Spokojnie, spokojnie. Na pewno prezydent chciałby z nimi porozmawiać, jakoś ich uhonorować. Czy ordery - zobaczymy.

Konrad Piasecki: Bo Adam Małysz to już chyba niewiele orderów ma do powieszenia na piersi…

Władysław Stasiak: Był odznaczany, ale są różne formuły uhonorowania i niewątpliwie tak się stanie.

Konrad Piasecki: Oświadczenia, zarzuty, wzajemne połajanki. Kancelaria Prezydenta, MSZ, ambasada Rosji… Panie ministrze, nie należałoby jakimś skutecznym, szybkim i chirurgicznym cięciem zakończyć tej coraz bardziej smętnej awantury wokół wyjazdu prezydenta do Katynia?

Władysław Stasiak: Ale to spokojnie. Po pierwsze, okazało się, że pismo do pana ambasadora było, było też pismo do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o pilotowanie tej sprawy - to już dzisiaj wiemy na pewno.

Konrad Piasecki: Nie żenuje pana ta dyskusja?

Władysław Stasiak: Powiem panu tak: ja jestem przekonany o tym, że wizyta prezydenta zostanie przeprowadzona tak, że damy radę pokazać, że jesteśmy jednym krajem, działamy jak jedna drużyna. Damy radę uhonorować tę rocznicę, bo ona jest tutaj najważniejsza i warto o tym pamiętać. I tak się po prostu stanie.

Konrad Piasecki: Honorowania rocznicy w takiej atmosferze i tworzenie wspólnej drużyny w takiej atmosferze… Z uwagi na pamięć, szacunek, hołd oddany tym ludziom - to tak powinno wyglądać?

Władysław Stasiak: Ale jeszcze raz powiadam: rzeczą poza sporem jest to, że pismo było. No i chyba warto, jeżeli ktoś jest pytany, to odpowiada, że powiadomienie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych było i to też jest chyba naturalną rzeczą, że na takie pytania się odpowiada. Natomiast jest na pewno tak i zrobię wszystko, i zrobimy wszystko, żeby ten wyjazd - i ręczę panu - że nie będziemy więcej na ten temat ani chcieli - ani nie chcemy - dyskutować na temat tego, kto, kiedy, jak. My musimy zrobić wszystko, Polska ma jedną administrację. Ale taka jest rocznica, Rzeczpospolita jest jedna. I zrobimy wszystko, żeby tak się stało i żeby to wyryło się w pamięci Polaków jako ważna rocznica, ważna dla naszej tożsamości, ważna dla naszej pamięci.

Konrad Piasecki: Jako demonstracja jedności polskich polityków też?

Władysław Stasiak: I to będzie, i to musi być demonstracja jedności polskich polityków. Jestem przekonany, że tak się stanie.

Konrad Piasecki: Oby tak było. A Radek Sikorski mówi, że może zamiast do Katynia, do Moskwy powinien prezydent 9 maja pojechać.

Władysław Stasiak: Nie, nie mówi w ten sposób.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, o fakty się nie kłóćmy, bo tak mówił.

Władysław Stasiak: Po kolei. Powinien jechać do Katynia i nie zamieniajmy tych faktów, bo właśnie tutaj wejdziemy w sferę absurdu kompletnego. Czym innym Katyń, czym innym uroczystości w Moskwie. Bez żartów w tej sprawie, musimy działać poważnie.

Konrad Piasecki: Bez żartów. Lecha Kaczyński wybierze się 9 maja do Moskwy, panie ministrze?

Władysław Stasiak: Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej mamy jasny sygnał, że po pierwsze, musimy mieć zaproszenie. I to jest przesłanie, jakie dostaliśmy z MSZ-u polskiego. I wtedy zaczniemy na ten temat rozmawiać.

Konrad Piasecki: A jeśli zaproszenie się pojawi?

Władysław Stasiak: Nie mieszajmy naprawdę tych rzeczy. Moskwa, Katyń, to są naprawdę bardzo istotne różnice. Różne rocznice, warto o tym pamiętać. Jeszcze raz powiadam - zrobimy wszystko żeby Polska pokazała, że jest jednym krajem

Konrad Piasecki: To niech pan nie powtarza jeszcze raz, bo już to pan powiedział trzy razy, panie ministrze! Dalsze powtarzanie nie ma sensu.

Władysław Stasiak: Powtórzę 50. Nie, ma sens. Właśnie po to, żeby się nikomu nie myliło. Moskwa z Katyniem, różne wyjazdy. Widocznie warto powtarzać.

Konrad Piasecki: No dobrze to ja pytam: czy komuś się myli?

Władysław Stasiak: No bo nagle pan zaczął mówić, a może zamiast do Katynia to do Moskwy. Więc właśnie mówię…

Konrad Piasecki: Powiedział tak szef polskiej dyplomacji, że uważa, że prezydent zamiast do Katynia powinien pojechać do Moskwy. Więc pytam czy komuś się myli.

Władysław Stasiak: Więc właśnie mówię: zrobimy tak, żeby Polska zadziałała jako jeden kraj w tej sprawie. I tak pozostanie. Rzeczpospolita jest jedna i będziemy tak działali i już.

Konrad Piasecki: Czy prezydent rozważy w ogóle wybranie się do Moskwy 9 maja?

Władysław Stasiak: Zgodnie z zaleceniem ministerstwa spraw zagranicznych…

Konrad Piasecki: Poczekacie na zaproszenie.

Władysław Stasiak: Musimy mieć zaproszenie, bo takie są procedury, takie są zasady działania, takie jest stanowisko polskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że jak będzie zaproszenie dopiero będziecie dyskusję i rozważania?

Władysław Stasiak: Jak w każdym normalnym kraju.

Konrad Piasecki: Nie, nie. Czasami już wcześniej się rozważa pewne sytuacje. Czy prezydent już wysłał premierowi list dotyczący Radosława Sikorskiego i zastrzeżeń wobec niego?

Władysław Stasiak: List z odpowiedzią na pytania pana premiera, to jest list do pana premiera, zostanie wysłany, ale to niewątpliwie nie jest priorytet.

Konrad Piasecki: Czyli poczeka. Jeszcze trochę. Jakiś czas?

Władysław Stasiak: Na pewno nie jest najważniejszy. Są sprawy ważniejsze.

Konrad Piasecki: A dlaczego jest tak, że kancelaria prezydenta najpierw mówiła, że w ogóle nie będzie się angażować w te dyskusje a teraz się nagle postanowiła zaangażować ?

Władysław Stasiak: No nie angażuje się w dyskusje. Raczej zaprasza pana premiera do rozmowy na temat bezpieczeństwa energetycznego, na temat tego jak wygląda sytuacja naszego kraju po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego: jak sobie radzić w tej sytuacji, do rozmowy na temat służby zdrowia, finansów publicznych. To są nasze priorytety.

Konrad Piasecki: W tym liście znajdzie się konkretna wiedza na temat konkretnych wydarzeń?

Władysław Stasiak: List będzie odpowiedzią na pytania pana premiera i to będzie list skierowany do premiera. To nie jest tak…

Konrad Piasecki: A on zostanie upubliczniony czy nie?

Władysław Stasiak: Nie szukamy gry. Jeżeli ktoś szuka gry, to nie znajdzie gry z naszej strony. Po prostu. Chcemy się zmierzyć z konkretnymi problemami, bardzo zapraszamy do tego przedstawicieli rządu. Porozmawiajmy, porozmawiajmy…

Konrad Piasecki: Czy w ramach mierzenia się z konkretnymi problemami dotyczącymi szefa polskiej dyplomacji ten list zostanie upubliczniony? Zostanie powiedziane jakie zastrzeżenia są wobec szefa polskiej dyplomacji?

Władysław Stasiak: Wie pan co, ale prawdę mówiąc prezydent zapraszał szefa polskiej dyplomacji, żeby porozmawiać o sytuacji na Białorusi, zapraszał tydzień temu. Zapraszał wcześniej, żeby porozmawiać o tarczy antyrakietowej, o partnerstwie strategicznym ze Stanami Zjednoczonymi, o przyszłości NATO rozmawiali. Ja sobie myślę tak: jakoś straszny jest lęk, żeby zacząć rozmawiać o tych sprawach, które są zupełnie fundamentalne.

Konrad Piasecki: Ale czyj?

Władysław Stasiak: No właśnie

Konrad Piasecki: Ja rozumiem, że minister spraw zagranicznych stawia się na te spotkania, więc lęku nie ma.

Władysław Stasiak: No więc właśnie.

Konrad Piasecki: To czyj lęk?

Władysław Stasiak: Ze strony prezydenta jest chęć prowadzenia takiej rozmowy i to interesuje prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej: Lecha Kaczyńskiego.

Konrad Piasecki: Ostatnie pytanie i proszę o poważną odpowiedź: czy naprawdę jest tak, że decyzja…

Władysław Stasiak: Wszystkie moje odpowiedzi są poważne

Konrad Piasecki: …że decyzja o przyspieszonych wyborach zapadła przy czterech butelkach wina, podczas spotkania premiera z prezydentem?

Władysław Stasiak: Nie sądzę, ale nie mam wiedzy na ten temat.

Konrad Piasecki: Podczaszy prezydencki mówi: dostarczyłem cztery butelki wina, panowie je wypili i postanowili o szybkich wyborach.

Władysław Stasiak: ma prawo. Ja nie mam żadnej wiedzy, ale nie sądzę.

Konrad Piasecki: A ten podczaszy zostanie zwolniony, za ujawnienie takich rzeczy?

Władysław Stasiak: Zważywszy…to może…a pan by zwolnił?

Konrad Piasecki: Ja bym nie pił czterech butelek wina przy podejmowaniu tak fundamentalnych decyzji.

Władysław Stasiak: Ale to są właśnie takie, ze tak powiem, okolicznościowe, różnego rodzaju dywagacje. Naprawdę jest wiele ciekawszych , co ważne rzeczy którymi warto się zajmować.

Konrad Piasecki: Ale to jest bardzo ciekawe. Szef kancelarii prezydenta. Dziękuję bardzo

Władysław Stasiak: Na ten temat nie mam wiedzy. Ja też dziękuje bardzo. Pozdrawiam.