O tym, czy będę sekretarzem generalnym, zdecyduje Donald Tusk. To stanowisko to marzenie każdego polityka - mówi Sławomir Nowak w Kontrwywiadzie RMF FM. Zastrzega, że nie jest przesądzone, że będzie szefem kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. Palikot, atakując Schetynę, próbuje wzmocnić swoją pozycję przed kongresem - dodaje.

Konrad Piasecki: Na łączach Kraków-Warszawa Sławomir Nowak. Dzień dobry, witam.

Sławomir Nowak: Dzień dobry, witam, pozdrawiam Kraków.

Konrad Piasecki: Wiceszef klubu Platformy, szef kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego. To drugie już przesądzone?

Sławomir Nowak: Nie, nie, panie redaktorze, niech pan się zapędza.

Konrad Piasecki: Czytałem pański wywiad, ogłosił się pan już szefem kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego.

Sławomir Nowak: Po pierwsze nieautoryzowany, po drugie tytuł był od redakcji. Jak się pan wczyta w tekst, to wcale nie jest to takie jednoznaczne. Ja nie ukrywam oczywiście, że rozmawiamy na ten temat, m.in. konstrukcji sztabu i w ogóle kampanii, bo to jest istotniejsze niż skład personalny. Istotniejszy jest sposób, w jaki chcemy prowadzić tę kampanię.

Konrad Piasecki: Czyli dziś, rozumiem, Sławomir-samozwaniec raczej niż Sławomir-szef.

Sławomir Nowak: Nie, ja jestem przeważnie ostatnią osobą do samoogłaszania się w jakimś kontekście.

Konrad Piasecki: A gdyby pan już został tym szefem - tak by się przez przypadek zdarzyło - widziałby pan jakieś miejsce w sztabie dla przegranego Sikorskiego?

Sławomir Nowak: Sztab to jest bardzo techniczne miejsce pracy…

Konrad Piasecki: Inaczej, czy w kampanii wyborczej widziałby pan miejsce dla Sikorskiego?

Sławomir Nowak: W kampanii tak, w komitecie poparcia… Trzeba to rozróżniać, bo bardzo często ludzie mylą, co to jest sztab wyborczy, a co to jest komitet poparcia, np. komitet honorowy albo coś takiego. W komitecie honorowym oczywiście jest miejsce dla wielu wspaniałych ludzi, na pewno taki komitet będziemy konstruowali. Natomiast sztab wyborczy to jest miejsce pracy codziennej, po kilkanaście godzin - przygotowywanie różnego rodzaju wydarzeń kampanijnych, druków…

Konrad Piasecki: Domyślamy się, jak wygląda praca przy kampanii. A Janusz Palikot będzie w niej doradcą kreatywnym? Bo on z kolei ogłosił się nim bardzo oficjalnie i publicznie.

Sławomir Nowak: Powiedziałem panu, że nie wiem jeszcze, jaka będzie konstrukcja sztabu.

Konrad Piasecki: Ale komitet honorowy pan zaczął konstruować.

Sławomir Nowak: Ja jestem w stanie sobie bardzo łatwo wyobrazić - to jest prosta rzecz - jaki byśmy chcieli mieć komitet honorowy. Natomiast co do sztabu i miejsca różnych ludzi, którzy… Ja raczej bym patrzył z punktu widzenia przydatności i tego, co mogą wnieść do pracy. Janusz Palikot jest osobą kreatywną i potrafi przysparzać ciekawych rozwiązań i pomysłów, ale też zdarza mu się odwrotnie.

Konrad Piasecki: Kto kogo oszukiwał zapewnieniami, że Drzewiecki jest na bezpłatnym urlopie?

Sławomir Nowak: Ja nie wiem. Przyznam szczerze, że nie śledziłem tej sprawy i dowiaduję się tego od dziennikarzy.

Konrad Piasecki: Ja od polityków Platformy słyszałem, że on jest na bezpłatnym urlopie, że nie bierze pieniędzy z kancelarii Sejmu, tymczasem kancelaria Sejmu mówi: od 1 lutego płacimy Drzewieckiemu. Jak to się stało?

Sławomir Nowak: Nie wiem. Musi pan poprosić ministra Drzewieckiego o wyjaśnienie i sprawdzenie w kancelarii.

Konrad Piasecki: Każdy by chciał poprosić ministra Drzewieckiego o wyjaśnienia, tylko że on zapadł się pod ziemię.

Sławomir Nowak: Jestem przekonany, że nawet jeśli było wypłacane tego rodzaju uposażenie, to on na pewno je zwróci. Albo jeżeli nie ma - może być jeszcze śmieszniej - prawnej czy fizycznej możliwości zwrotu, to jestem przekonany, że on przekaże to na jakiś sensowny cel. Na pewno nie weźmie tych pieniędzy.

Konrad Piasecki: Ale pan jest przekonany czy wy, jego nadzorcy klubowi, rozmawialiście z nim o tym?

Sławomir Nowak: Nie, nie wiem, nie rozmawiałem z Mirosławem Drzewieckim na ten temat, ale na tyle, na ile go znam, wiem, że on jest człowiekiem pod tym względem bardzo porządnym.

Konrad Piasecki: Komu pan kibicuje w wojnie Palikota ze Schetyną?

Sławomir Nowak: Znaczy… rzeczywiście obserwujemy taką przepychankę, natomiast oczywiście atakującym jest Janusz Palikot, a broniącym się…

Konrad Piasecki: A pan zawsze stoi po stronie uciśnionych, tak?

Sławomir Nowak: Tak, zawsze staję po stronie niesłusznie obwinianych i pokrzywdzonych, ale myślę, że Grzegorz Schetyna da sobie świetnie z tym radę.

Konrad Piasecki: Palikot mówi, że Schetyna jest beznadziejnym sekretarzem i że poniża ludzi. Schetyna mówi o frustracjach Palikota. O co w tym wszystkim chodzi?

Sławomir Nowak: Ja myślę, że używamy - znaczy nie my, we dwóch tutaj na linii Kraków-Warszawa aktualnie, ale jakby w takiej wymianie zdań - niepotrzebnych słów.

Konrad Piasecki: Partia pozwoli na takie dalsze, publiczne pranie brudów?

Sławomir Nowak: Mam nadzieję, że nie.

Konrad Piasecki: A to będzie pojedynek do pierwszej krwi czy do pierwszej ofiary śmiertelnej? Krótko mówiąc, kto z niego zostanie wyniesiony na tarczy?

Sławomir Nowak: Nie no, spokojnie. Tutaj też nie ma co takich wojennych porównań używać. Szykujemy się do kongresu partii - pierwszego od czterech lat, który wyłoni nowe władze. Ja rozumiem, że każdy jakoś tam przygotowujący się z liderów Platformy ma swoje emocje, swoje też cele polityczne związane z kongresem. To jest bardzo poważne wydarzenie polityczne w Polsce.

Konrad Piasecki: A jakie cele ma Palikot, atakując Schetynę?

Sławomir Nowak: Myślę, że próbuje uczytelnić nieco swoją pozycję i wzmocnić się przed tym kongresem majowym. Szkoda, ja uważam, że w zły sposób. Ja nie podzielam, jakby, tego sposobu przygotowywania się do kongresu. Ja to czynię trochę w inny sposób.

Konrad Piasecki: Schetyna potrafi takie rzeczy zapomnieć i wybaczyć?

Sławomir Nowak: Nie wiem. To musiałby pan zapytać Grzegorza Schetynę, czy potrafi wybaczyć. Raczej jest człowiekiem wielkodusznym bardzo, więc wiem, że potrafi wybaczać i wznosić się ponad takie bieżące interesy.

Konrad Piasecki: Czyli gołębie serce Grzegorza Schetyny krwawi, ale wybaczy Palikotowi?

Sławomir Nowak: Ja nie wiem. Wie pan, ja się nie nazywam Grzegorz Schetyna. Musiałby pan zapytać przewodniczącego Schetynę.

Konrad Piasecki: Ale blisko go pan zna i od wielu lat obserwuje?

Sławomir Nowak: Dlatego uważam, że jest człowiekiem, który potrafi bardzo często pragmatycznie i często racjonalnie podchodzić do różnego rodzaju problemów i współpracować nawet z bardzo trudnymi partnerami.

Konrad Piasecki: A Palikot racjonalnie mówi: "niech Nowak zostanie sekretarzem generalnym". Co pan na to?

Sławomir Nowak: Nie, nie. Ostatnio moje nazwisko przewija się w różnego rodzaju układankach - bez mojej wiedzy i mojej intencji. Także ja od razu ostrzegam - nigdzie nie kandyduję, nikt mi takiej propozycji nie złożył.

Konrad Piasecki: Nie zostanie pan sekretarzem generalnym?

Sławomir Nowak: Wie pan, to jest opowiadanie, że ktoś powinien zostać jakimś sekretarzem generalnym czy kimś takim. To jest wyłączna kompetencja przewodniczącego partii. Tu premier będzie, czyli przewodniczący Tusk - przewodniczący partii - wskazywał sekretarza generalnego i skarbnika.

Konrad Piasecki: Ale jeśli wskaże na Sławomira Nowaka, to pan nie powie "nie"?

Sławomir Nowak: Wie pan co, nie ma co się oszukiwać i krygować. To jest, moim zdaniem, marzenie wielu polityków, którzy się angażują, chociażby w Platformie Obywatelskiej w działalność. Sekretarz generalny to jest bardzo poważne wyzwanie, ciężka praca, ale też nieprawdopodobny prestiż i zaszczyt.

Konrad Piasecki: Coś się jednak dzieje?

Sławomir Nowak: Nie, nie. Wie pan, ja mówię panu zupełnie uczciwie, odpowiadam, że to jest bardzo poważna funkcja i wielu by chciało być. Natomiast ja nie pretenduję do tej funkcji. Jest sekretarz generalny partii. Moim zdaniem Grzegorz Schetyna dalej będzie sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej. Nic się nie zmieni w tym względzie po majowym kongresie. Tak uważam. To jest moja prywatna opinia z nikim niekonsultowana - zastrzegam.

Konrad Piasecki: Kubo, jak atmosfera na Politechnice? Kubo, oddaję ci głos! Jak politykowi Nowakowi podobał się Nowak reporter?

Sławomir Nowak: Wie pan, to ciekawa praca - niełatwa, nie ukrywam, bardzo stresująca, ale najbardziej bawiły mnie komentarze różnych dziennikarzy, którzy potem próbowali mi dopiekać, szydzić itd., a to jest bardzo zabawne. Mnie to rozbawiło.

Konrad Piasecki: Ale nie powinniśmy czuć pańskiego oddechu na plecach?

Sławomir Nowak: Nie, nie ma obawy. Wy bardzo często, jako dziennikarze, wchodzicie w role polityków - pouczacie nas i to jest okej. Ale w drugą stronę jak czasami polityk próbuje się trochę, że tak powiem, zająć podobnym fachem to jest od razu jakieś oburzenie - przynajmniej ze strony niektórych.

Konrad Piasecki: Proszę próbować, to piękny zawód - dziennikarz. Powodzenia na nowej drodze życia.

Sławomir Nowak: Nie no, wiem, wiem. Ale świadomie wybrałem inny zawód i muszę już iść tą drogą - nie ma z niej zejścia. Każdy ma swój krzyż. Akurat tak wielkotygodniowo teraz zabrzmiało.

Konrad Piasecki: Sławomir Nowak, dziękuję bardzo.

Sławomir Nowak: Dziękuję, miłego dnia.