"Kaczyński nie ma czasu, żeby pojechać na Wawel złożyć kwiaty, ale ma czas, żeby atakować polski porządek prawny. 10 kwietnia, patrząc na prezesa PiS, nie widziałem osoby pogrążonej w bólu po stracie brata bliźniaka, widziałem rozpalonego, napalonego na władzę faceta" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Sławomir Nowak. "Większość normalnej Polski ma dość nadużywania Smoleńska do walki politycznej" - dodaje.

Konrad Piasecki: Prezydencki minister bez gustownego dresu, witam. Dzisiaj marynarka.

Sławomir Nowak: [uśmiech] Można zobaczyć w internecie.

Konrad Piasecki: A więc wojna?

Sławomir Nowak: Przepraszam?

Konrad Piasecki: Na linii Pałac Prezydencki-MSZ.

Sławomir Nowak: Nie, a skąd pan wyciąga takie wnioski?

Konrad Piasecki: "Rzeczpospolita" pisze, że informacja o kłopotach z tablicą spadła na prezydenta jak grom z jasnego nieba.

Sławomir Nowak: Chyba na Polskę. To spadło na nas w tych dniach, a na Kancelarię Prezydenta w sposób szczególny, dlatego że przygotowywaliśmy tę wizytę prezydenta. Ona była strasznie ważna, także dla Bronisława Komorowskiego. Ona była szansą - i de facto - stała się; była szansą na sukces, na taki przełomik w relacjach polsko-rosyjskich akurat w kwestii katyńskiej, w tej kwestii, która od lat jest dla nas najważniejsza.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, ale jest żal do MSZ-etu, że nie zareagował, że nie uprzedził, nie rozbroił tej bomby?

Sławomir Nowak: Ja ma wrażenie, ja uczestniczyłem w przygotowaniach tej wizyty. Wiem jak dużą wagę, jak wielką pracę wykonał MSZ i protokół dyplomatyczny w przygotowaniach tej wizyty.

Konrad Piasecki: Czyli żadnego żalu do MSZ-etu nie ma?

Sławomir Nowak: Tutaj nie narzekałbym na współpracę z MSZ-etem. Możemy mieć trochę pretensji do strony rosyjskiej, że bez poinformowania nas, bez uzgodnienia z nami dokonała tego rodzaju zmiany, która skomplikowała nam tę wizytę najzwyczajniej na świecie i stała się...

Konrad Piasecki: Doszło do tarć między Komorowskim a Sikorskim?

Sławomir Nowak: Żadnych tarć. Oczywiście zmiana tablic była powodem do napięcia takiego organizacyjnego przed tą wizytą, ale myślę, że pan prezydent Komorowski wybrnął z tego naprawdę idealnie. Postawił sprawę bardzo twardo.

Konrad Piasecki: Rzeczywiście było tak, że z Miedwiediewem dochodziło do małych tarć o tę tablicę już w Smoleńsku?

Sławomir Nowak: Nie było żadnych tarć na linii prezydent Komorowski - prezydent Miedwiediew. My jakby na niższym szczebli ustalaliśmy szczegóły organizacyjne. Strona rosyjska po twardym postawieniu przez naszą stronę kwestii tablicy versus brzozy, zgodziła się na to, aby złożyć te wieńce przy brzozie.

Konrad Piasecki: Tym niemniej sprawa tablicy, sprawa Katynia i dyskusja o ludobójstwie ma swoje dalekie konsekwencje. PJN grozi impeachmentem prezydenta. Pan drży?

Sławomir Nowak: Kto grozi, przepraszam?

Konrad Piasecki: PJN - taka partia jest.

Sławomir Nowak: Aha, jakoś nie drżę.

Konrad Piasecki : Bo nie wierzy pan w skuteczność działań PJN-u 18-osobowego klubu sejmowego.

Sławomir Nowak: Ja rozumiem, że ktoś tu ma uporczywą potrzebę zaistnienia w mediach. W związku z tym wygłasza te absurdalne postulaty, żeby chociaż pan redaktor, wybitny dziennikarz tutaj w naszej rozmowie zdał pytanie. Nie widzę w ogóle potrzeby, aby się do tego odnosić.

Konrad Piasecki: Czy jest jakaś prosta odpowiedź na to, czy prezydent jest za tym, żeby Katyń uznać za ludobójstwo?

Sławomir Nowak: Obserwuję trochę z takim rosnącym zażenowaniem...

Konrad Piasecki: Dlatego pytam o prostą odpowiedź.

Sławomir Nowak: ... kwestię uwikłania Katynia do takiej bieżącej polityki. Wydawało się, że akurat wokół tak świętej sprawy, jaką jest Katyń, zbrodnia katyńska, prawda katyńska, mamy w Polsce zgodę. Okazuję się, że PiS ze wszystkiego potrafi zrobić oręż polityczny i wszystko zohydzić.

Konrad Piasecki: Dyskusję zaczął profesor Kuźniar, który powiedział, że Katyń to raczej zbrodnia wojenna.

Sławomir Nowak: Dyskusja zaczęła się po sprawie z tablicą i na tej fali wielu ludzi mówiło, między innymi profesor Kuźniar, o pewnej międzynarodowej definicji formalno-prawnej. Ja nie mam do niego pretensji o to, że wrócił uwagę na aspekt formalno - prawny. Jako naukowiec ma prawo to zrobić.

Konrad Piasecki: A pan jako minister uważa, że Katyń był czym?

Sławomir Nowak: Dla nas wszystkich to jest oczywiste ludobójstwo w takim potocznym rozumieniu. Jeżeli chodzi o formalno - prawne definicje niech zajmują się tym prawnicy. W związku z tym prezydent Komorowski, ówczesny marszałek Sejmu, był inicjatorem dwóch sejmowych uchwał w 2009 i 2010 roku. W przeddzień katastrofy smoleńskiej Sejm polski podjął uchwałę, w której mówiło się o zbrodni wojennej o znamionach ludobójstwa. Wówczas przez aklamację, czyli również z udziałem posłów PiS-u, ta uchwała została przyjęta.

Konrad Piasecki: I to jest dzisiaj oficjalne stanowisko Kancelarii Prezydenta, że tak powinno się o tej zbrodni mówić?

Sławomir Nowak: Ja uważam, że to jest najbardziej racjonalna linia państwa polskiego w tej kwestii. Polska jest w sporze również z Rosją, wspierając rodziny katyńskie w sporze przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, aby chodzić tam polskich praw.

Konrad Piasecki: A posada profesora Kuźniara jest niezagrożona?

Sławomir Nowak: Ja nie jestem od rozdzielania ani odbierania posad. Podejrzewam, że jest niezagrożona, ale to musi pan zadać pytanie prezydentowi?

Konrad Piasecki: Prezydent mówi o "namiocie nienawiści", Grzegorz Schetyna o tym, że Kaczyński nie zasługuje na pomnik, a Sikorski, że PiS żeruje na strachu. Czy PO weszła w nową fazę retoryczną?

Sławomir Nowak: Nie, nie sądzę.

Konrad Piasecki: Jest coś takiego po dziesiątym kwietnia, że nagle zmieniliście język.

Sławomir Nowak: Tak, muszę się z panem zgodzić. Ktokolwiek miał złudzenia po dziesiątym kwietnia, o co chodzi PiS-owi w tej całej "grze" o Smoleńsk, to chyba już spadły wszelkie łuski z oczu.

Konrad Piasecki: I teraz wszyscy będziecie jak Stefan Niesiołowski?

Sławomir Nowak: Nie, nie przesadzajmy. Tutaj nie ma co radykalizować języka nadto. Natomiast ja byłem zażenowany tym, co PiS zrobił 10 kwietnia. Nie widziałem Jarosława Kaczyńskiego, który byłby pogrążony w bólu po stracie brata bliźniaka, tylko widziałem rozemocjonowanego, rozpalonego do czerwoności polityka, napalonego na władzę faceta na zebraniu partyjnym, który pod Pałacem Prezydenckim wygłasza płomienne wystąpienie.

Konrad Piasecki: Jeszcze jak pan powie o spoconych facetach w pogoni za władzą, to pojedzie pan Andrzejem Celińskim z dawno minionych lat.

Sławomir Nowak: Nie skomentuję. Natomiast powiedziałbym tak, że widziałem rozemocjonowanego polityka, który wyłącznie wygłasza płomienne wystąpienie do swoich zwolenników.

Konrad Piasecki: A nie jest tak, że spojrzeliście w sondaże, które PiS-owi zaczęły po 10 kwietnia rosnąć i powiedzieliście: "O nie, tak to długo nie pojedziemy".

Sławomir Nowak: Nie, na to uwagi nie zwracałem. Natomiast ten pogląd, który wyartykułowałem teraz, mówię już od jakiegoś czasu i wydaje mi się, że również moja wspólnota polityczna i środowiskowa ma podobne postrzeganie rzeczywistości. I jestem przekonany, że zdecydowana większość "normalnej" Polski ma już po prostu serdecznie dosyć nadużywania Smoleńska do celów politycznych jednego polityka.

Konrad Piasecki: Ale pan też to zauważa, że w Platformie jakby przestawiono wajchę na dół. Ciężko uznać, że to jest zbieg okoliczności.

Sławomir Nowak: Ma pan rację w tym sensie, że może trochę nabraliśmy odwagi, bo gdzieś jest ta granica wytrzymałości. Są momenty, kiedy człowieka krew zalewa, jak patrzy się na to, co się dzieje.

Konrad Piasecki: I pan jest dzisiaj zalany krwią?

Sławomir Nowak: Jarosław Kaczyński nie ma czasu, żeby pojechać na Wawel i tam złożyć kwiaty, ale ma czas na to, żeby wygłaszać płomienne wystąpienia...

Konrad Piasecki: Ma chorą mamę.

Sławomir Nowak: ...przeciwko prezydentowi, premierowi, polskiemu porządkowi prawnemu i konstytucji.

Konrad Piasecki: Kampania wyborcza będzie wyglądała tak, że będziecie pokazywali obrazki z 10 kwietnia i mówili: "Tylko my zatrzymamy ich powrót do władzy"?

Sławomir Nowak: Nie wiem, co będzie pokazywane w kampanii wyborczej.

Konrad Piasecki: Bo nie chce pan być szefem kampanii Platformy.

Sławomir Nowak: Jest jeszcze trochę czasu. Natomiast myślę, że też ludzie widzą i już mają po prostu tego dosyć. Jestem przekonany, że te nasze głosy od pewnego czasu po prostu artykułują najzwyczajniej w świecie zmęczenie całą tą retoryką, zachowaniem PiS-u w tej kwestii...

Konrad Piasecki: Zobaczymy po sondażach i prawdopodobnie 23 października.

Sławomir Nowak:...tą nieprawdopodobną brutalizacją języka, próbą delegitymizowania władzy w Polsce. Po prostu dosyć tego.