Wstępne wyniki badań niezwykłego cmentarzyska odkrytego latem w Gliwicach wskazują na to, że pochowano na nim bardziej skazańców, niż wampiry. Po analizach antropologów więcej wiemy też m.in. o wieku i statusie społecznym pochowanych tam osób.

Wszystkie te osoby zostały ścięte i to bardzo precyzyjnie, najpewniej mieczem. Świadczą o tym m.in. niewielkie tylko urazy kręgów. A tak pozbywano się właśnie skazańców.

Wampirom głowy ucinano mniej precyzyjnie, do tego często po uprzednim rozkopaniu grobu. Ale ponieważ skazaniec to też zło, po egzekucji, szczątki grzebano tak, jak w przypadku posądzeń o wampiryzm.

Mamy tutaj do czynienia z pochówkami skazańców, ale z zastosowanymi zabiegami antywampirycznymi. Wynikało to z wierzeń czysto ludowych. Trzeba było go tak pochować, brzuchem do ziemi albo z odciętą głową, żeby to zło do świata żywych nie wróciło - wyjaśnia Jacek Pierzak, archeolog wojewódzki.

Wiadomo też, że to ludzie około 30-letni, z licznymi schorzeniami, m.in. zębów, co sugeruje niedożywienie, charakterystyczne dla ówczesnych nizin społecznych.