Urząd Gminy w Ustce w województwie pomorskim rozpoczął nagrywanie połączeń telefonicznych urzędników z petentami. Ma to służyć bezpieczeństwu obu stron. Jeśli interesantowi to się nie podoba, to - jak podaje nagrany komunikat - może odłożyć słuchawkę - relacjonuje z Ustki reporter RMF MAXXX Paweł Drożdż.

Po wykręceniu numeru Urzędu Gminy w Ustce każdy petent słyszy taki komunikat: Informujemy, że w trosce o jakość usług rozmowy są rejestrowane. Dane osobowe zebrane podczas rozmowy mogą być wykorzystywane przez Urząd Gminy Ustka. Jeżeli nie akceptują państwo powyższych warunków, prosimy o odłożenie słuchawki.

Wójt gminy Anna Sobczuk-Jodłowska tłumaczy, że rozwiązanie było konieczne, choć jest kontrowersyjne. Jak mówi, jego wprowadzenie wymusiło samo życie. Mieliśmy kilka przypadków, gdy roztrzęsieni pracownicy twierdzili, że tak pracować się nie da. Petenci obrzucają ich wyzwiskami - powiedziała Sobczuk-Jodłowska. Wójt ma nadzieję, że po odsłuchaniu komunikatu o nagrywaniu rozmowy, petenci nie będą już używać wulgaryzmów. Co więcej, jeśli petenta lub urzędnika poniosą emocje, nagranie może służyć jako dowód do rozstrzygnięcia sporu.

Jesteśmy pierwszymi, którzy zdecydowali się na tak odważne rozwiązanie - mówi z dumą wójt gminy Ustka. Anna Sobczuk-Jodłowska jest przekonana, że w ślad pójdą teraz inne urzędu.

Procedura nagrywania rozmów w gminnym urzędzie w Ustce została wprowadzona dwa miesiące temu. Co ciekawe, dotyczy tylko połączeń przychodzących. Jak ustalił reporter RMF MAXXX Paweł Drożdż, do tej pory wójt gminy Ustka odsłuchała tylko jedno nagranie, bo - jak mówi - tylko w jednym wypadku były zastrzeżenia co do treści przeprowadzonej konwersacji.