„Tutaj wygląda na to, że dzieci zostały wymordowane z zimną krwią” - mówi o zamachu na szkołę w Peszawarze prof. Michał Chorośnicki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sześciu terrorystów wtargnęło do budynku szkoły dla dzieci wojskowych. Otworzyli ogień do dzieci, jeden z napastników się wysadził. W wyniku zamachu zginęło 130 osób, z czego olbrzymia większość to dzieci.

Prof. UJ Michał Chorośnicki: Ja bym powiedział, że chodzi o egzekucję szkoły. Z czymś takim mieliśmy już do czynienia w Biesłanie, ale to było normalne oblężenie szkoły, w której zakładnikami były dzieci. Tutaj wygląda na to, że dzieci zostały wymordowane z zimną krwią. W Pakistanie niestety wszystko jest możliwe, bo jest to kraj osobliwy, w którym silne rządy wojskowe, dysponujące notabene bronią atomową, współżyją jakby z terrorystami. Jak długo ten stan się utrzyma? To trudno powiedzieć, ale w każdym razie Pakistan dzisiaj jest wylęgarnią i enklawą dla rozmaitej maści terrorystów, w tym tych najbardziej radykalnych. Dla tego skrzydła talibów każda edukacja, za wyjątkiem ich własnej, jest szkodliwa, bo uczy czegoś więcej niż tylko formułek religijnych i zmusza do choćby minimalnego myślenia, a to już jest dla nich wyjątkowo groźne.

Maciej Grzyb RMF FM: To będzie pojedynczy zamach czy początek serii zamachów?

Ja myślę, że to jest akcja pojedynczych fanatyków, że mimo wszystko ci ekstremiści zdają sobie sprawę, że uderzenie w najsłabszych, w dzieci wywoła znacznie większy opór niż jakikolwiek inny akt terroryzmu, a więc to być może zostało dokonane na rozkaz jakiegoś lokalnego watażki. Być może jest to jakiś niestety szerszy plan, oby tak nie było, ale pewności mieć żadnej oczywiście nie możemy.

Talibowie powiedzieli, że to jest zemsta za akcje wymierzone przeciwko im.

Jeżeli zemsta, to oczywiście wyraźna asymetria tu jest, bo z jednej strony wojna się toczy asymetryczna rzeczywiście, więc regularnymi siłami zbrojnymi, a działaniami typu partyzanckiego, ale co w tym mają dzieci szkolne wspólnego to tego naprawdę nikt nie wie, łącznie z Allahem.

Pierwotnie twierdzili, że to był atak tak naprawdę na nauczycieli, na osoby dorosłe, na wojskowych.

To są próby wybielania wszystkiego. Takie tłumaczenia oczywiście niewiele są warte i one właściwie niczego nie zmieniają, dlatego że nie zmieniają tego potwornego oblicza tego radykalnego odłamu terroryzmu, w który niestety coraz bardziej wchodzi Państwo Islamskie.

Czy ci terroryści nie mają żadnych wartości oprócz swoich islamskich?

Tak. Oni żyją zupełnie na innej planecie, są oderwani od realiów. Dla nich wynalazki techniczne, ułatwienia techniczne to jest wszystko wynalazek szatana. Robienie zdjęcia graniczy już z cudem dlatego, że podobizna człowieka nie może być inna niż podobizna Allaha, a to jest już obraza boska i temu podobne nonsensy, które są powszechne.

Nie szanują życia innych , swojego też nie, bo to są zamachy samobójcze.

Tak i to w momencie, kiedy niewiernych pozbawia się życia, wszystko jedno jakich, to automatycznie jest w raju muzułmańskim. Tu jest właśnie groźba edukacji, że ludzie wychowani na internecie, ludzie myślący, zadają sobie w końcu pytanie, czy to wszystko jest prawda, czy to nie jest przypadkiem nonsens propagandowy, a to stanowiłoby dla próby ich rekrutacji śmiertelne zagrożenie.

Skąd oni mają pieniądze na broń, na materiały wybuchowe?

Z najdziwniejszych, różnych źródeł. Państwo Islamskie szacuje się, że dziennie zarabia około 3 miliardów dolarów na eksploatacji takiej pół chałupniczej rafinerii, którą zajęto. Sprzedaje ropę za 30 proc. wartości i proszę sobie wyobrazić znajdują się kupcy. Podobno nawet Turcja kupuje po zaniżonych cenach tą ropę, bo jest okazja, nie zdając sobie sprawy, że hoduje że tak powiem na własnym łonie potworną hydrę, z którą z resztą przecież też chce walczyć.

Czy tego typu zamachy zagrażają i nam Europejczykom?

To pytanie się powtarza, ale my jesteśmy jakby na uboczu tego głównego nurtu. Oczywiście talibowie pewnie dokładnie wiedzą, gdzie jest Polska i co Polska robiła w Iraku i co robiła w Afganistanie, bo wbrew pozorom to nie są ludzie pozbawieni rozumu. Leżymy jakby na uboczu głównego nurtu, a poza tym nie mamy żadnej mniejszości islamskiej. Ta minimalna, tatarska jest od lat wsiąknięta w życie Polski i tam nie ma mowy o jakimkolwiek werbunku ze strony fanatyków. Z tego punktu widzenia jest to rzecz bezpieczniejsza, ale nigdy nie można wykluczyć, że w głowie jakiegoś fanatyka nie powstanie plan jednoosobowy, który może się skończyć krwawym zamachem. Nie ma służby, która potrafiłaby zapobiec takiemu scenariuszowi, bo nie ma możliwości czytania cudzych myśli, może na szczęście.

Wczoraj Australia, dzisiaj Pakistan. Co będzie jutro?

Jest jakiś krwawy taki ciąg. Okres przedświąteczny sprzyja nagłośnieniu rozmaitych rzeczy, w okresie przedświątecznym jakby to dowiedli już propagandyści, ludzie chętniej zwracają się do gazet, do mediów w poszukiwaniu reklam, a więc wobec tego przynajmniej do świąt można się spodziewać serii tego typu aktów. Proszę jednak zwrócić uwagę, że w państwach, które mają skuteczną obronę antyterrorystyczną czegoś takiego nie ma, bo z kolei talibowie doskonale kalkują, że byłaby to akcja nieopłacalna, a wręcz przyniosłaby szkody wizerunkowe. Tam, gdzie jest najsłabsze państwo i gdzie państwo nie reaguje, albo wręcz współpracuje, tak jak Pakistan, tam tego typu akty są możliwe.

Czy ten zamach może mieć coś wspólnego z ogłoszeniem raportu senackiej komisji, dotyczących więzień CIA?

Ja myślę, że po części tak choć wątpię, żeby szeregowi talibowie zapoznali się z tym raportem. Oni - jeśli go znają - to tylko w postaci przetrawionej i sprzedanej przez przywódców w możliwie drastyczny sposób pod hasłem: bić niewiernych, którzy nas prześladują. Stąd ten związek między raportem to może kierownictwo Al-Kaidy, może kierownictwo Państwa Islamskiego zdaje sobie z tego sprawę, szeregowi członkowie o takich rzeczach nie mają pojęcia, bo niby skąd mieliby czytać z resztą prasę zachodnią i słuchać zachodnich mediów.