W kasie miasta brakuje 200 milionów złotych. Powodem są niższe wpływy z podatków i sprzedaży gminnych nieruchomości. Budżetową dziurę powiększają także wysokie raty, które trzeba spłacać za zaciągnięte kredyty.

Jest już prawie pewne, że podrożeje komunikacja miejska. Droższe będzie odprowadzanie ścieków i woda - nawet o kilkanaście procent. Niestety z powodu finansowego kryzysu sporo mniej pieniędzy będzie na remonty dziurawych krakowskich ulic.

Władze miasta zapisały też w budżecie 30 mln zł ze sprzedaży nazwy stadiony Wisły Kraków, ale nie ma na nią chętnych.

W połowie października prezydent Jacek Majchrowski zapowiedział cięcia w wydatkach, głównie na inwestycje, które mają przynieść 73 mln złotych oszczędności. Ok. 20 mln zł udało się wygospodarować w rezerwie budżetowej i z tytułu niższych kosztów zaciągniętych kredytów - ta kwota ma być przeznaczonych na wypłatę wynagrodzeń dla nauczycieli.

To już druga w tym roku nadzwyczajna sesja poświęcona finansom Krakowa, pierwsza odbyła się 18 maja. Prezydent Majchrowski omawiał wtedy planowane podwyżki.