Prezydent Ukrainy w końcu zmiękł. Ogłosił przedterminowe wybory prezydenckie i zgodził się na nowy rząd - jedności narodowej. Czy deklaracja Wiktora Janukowycza zakończy dramat na Ukrainie? Takie pytanie stawiają autorzy popołudniowych faktów Agnieszka Friedrich i Bogdan Zalewski, którzy toczą kolejny pojedynek. Kto ma rację? Jakie jest Twoje zdanie? Zachęcamy do udziału w naszej dyskusji.

AGNIESZKA:
Po wczorajszym dramacie w Kijowie, gdzie zginęły dziesiątki ludzi, nie może być inaczej. Najwyższy czas zakończyć przelew krwi na Ukrainie! Wierzę, że to początek końca walk i żywię głęboką nadzieję, że uda się rozwiązać konflikt.

BOGDAN:Nowe, przyspieszone wybory prezydenckie mają się odbyć w grudniu. Na pewno znasz takie powiedzonko - "w grudniu po południu". Tak - my Polacy - mówimy, kiedy tak naprawdę nie wiemy, czy i kiedy coś się wydarzy. Podejrzewam, że ten "grudzień" w ustach prezydenta może mieć takie właśnie znaczenie. Przypomnę żartem, że przodkowie Janukowycza od strony ojca byli Polakami.
AGNIESZKA:
Pamiętam też hasła na inne miesiące: "Lenin w październiku", a "koty w marcu":) Nie czepiaj się Bogdan terminów, bo przecież - "lepiej późno niż wcale", prawda?
BOGDAN:
Powiedziałbym raczej: "Putin w lutym", a co w kolejnych miesiącach? Nadal destabilizacja. Nie sądzę, aby dumny lokator na Kremlu pogodził się z faktem, że Zachód przymusił jego pacynkę do ustępstw. Dalej będzie mącił, nadal będzie wkładał kij w szprychy kijowskiego koła.
AGNIESZKA :
Owszem, Putin i w kolejnych miesiącach może wiele..... Ja mimo wszystko wierzę, że Majdan pokazał Janukowyczowi, że to z narodem najbardziej powinien się liczyć. Nie można tracić wiary w ludzi!
BOGDAN :
A propos przemilczanej roli Moskwy w porozumieniu na Ukrainie, zastanowiło mnie, że przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy na twitterze podziękował nie tylko unijnym ministrom spraw zagranicznych, ale i wysłannikowi Putina. Ten emisariusz Putina to imiennik rezydenta na Kremlu - Władimir Łukin. Zaczynał jako liberał, a teraz jest już ponoć zwolennikiem imperialnej Rosji. Natomiast van Rompuy - przypomnę- to ten, o którym niegrzeczny, brytyjski europoseł Nigel Farage wyraził się, że ma charyzmę "damp rag" , czyli "mokrej ścierki". "Brukselski mop" dziękuje "Wielkorusowi"! Szczegół, ale ciekawy.

Zabierz głos w dyskusji, wpisując swój komentarz pod artykułem. Najciekawsze zacytujemy w FAKTACH RMF FM do 19.