Uuważam, że powrót do tych wydarzeń jest nieuczciwością względem tych dzieci. One swoje odcierpiały - tak sprawę kasety z nagraniem lekcji, podczas której uczniowie znęcają się nad nauczycielem, komentuje Franciszek Potulski, wiceminister edukacji.

Tomasz Skory: Panie ministrze, co władze oświatowe wiedzą o przypadkach znęcania się nad nauczycielami w Zespole Szkół Geodezyjno-Drogowych w Poznaniu? Pan dzwonił do Poznania.

Franciszek Potulski: Prawie wszystko, tzn. mamy dokładnie taką samą wiedzę, jaką ma kurator poznański.

Tomasz Skory: Czyli co się dzieje?

Franciszek Potulski: Użycie czasu teraźniejszego przez pana jest niekoniecznie zbieżne z tym, co jest naprawdę. To jest wydarzenie sprzed 9 miesięcy. Ja w ogóle uważam, że powrót do tych wydarzeń jest nieuczciwością względem tych dzieci; w końcu jednak dzieci. One swoje odcierpiały. Można dyskutować publicznie lub nie, czy to orzeczenie, postanowienie rady pedagogicznej było dostateczne, czy nie było dostateczne, ale ja chciałbym pomóc tym dzieciom jak najszybciej o tamtych wydarzeniach zapomnieć i wrócić na normalną drogę życia w ogóle. Każdemu nawet najgorszemu przestępcy się to należy. Wydarzenie z maja ubiegłego roku zostało rozpatrzone przez radę pedagogiczną. Możemy je rozpatrywać – wolałbym bez wskazywania szkoły, ale pan tę szkołę wskazał. Dzieci swoje odcierpiały i dajmy im szansę na powrót do normalnego życia szkolnego.

Tomasz Skory: Panie ministrze, rozmawiamy o tym, dlatego że ten proceder trwa nadal. Uczniowie w tej szkole – i z pewnością nie tylko – bardzo wulgarnie odnoszą się do nauczycieli. I mówią o tym sami uczniowie. To się nie zmieniło, mimo postanowienia rady pedagogicznej i mimo tego „wejścia na nową drogę życia” sprawców tego zachowania.

Franciszek Potulski: Kurator i dyrektor szkoły, i nauczyciele nie potwierdzają tego.

Tomasz Skory: Ta kara - prace społeczne - nie była za niska?

Franciszek Potulski: Jeśli pan podważa „wyrok”, to jest inna rozmowa. Możemy się zastanawiać, czy należało, czy nie należało ostrzej zareagować.

Tomasz Skory: W Toruniu np. zareagowano ostrzej.

Franciszek Potulski: Sytuacja jak gdyby była inna – było naruszenie cielesności czy bezpieczeństwa.

Tomasz Skory: Tutaj były zniewagi słowne - dobrze. Czy wg pana to był dobry „wyrok”? Prace społeczne i tyle?

Franciszek Potulski: Ja nie byłem uczestnikiem procesu wydania tego wyroku. Moim zdaniem, głęboko w to wierzę, że koledzy nauczyciele z tej szkoły uwzględnili wszystkie możliwości, wszystkie okoliczności tej sytuacji. I wyrok wydali taki, żeby stwarzał szansę powrotu do normalnej społeczności szkolnej tym uczniom. Jeśli ponieśli porażkę, tzn. jeśli to się powtarza...

Tomasz Skory: Tak twierdzą uczniowie.

Franciszek Potulski: Może pan się również zapyta nauczycieli, nadzoru.

Tomasz Skory: Nauczyciele tego nie potwierdzają. Panie ministrze, to znaczy że trzeba nagrać kolejny film z aktualną datą, żeby zmienić podejście do tego typu przypadków?

Franciszek Potulski: Myślę, że generalnie rzecz biorąc, można powiedzieć tak. Szkoła oczywiście nie jest enklawą, to nie jest tak, że dzieci inaczej zachowują się w tramwaju, słuchając radia, słuchając wulgaryzmów w mediach, a inaczej gdy przyjdą do szkoły, że są święte. Tak niestety nie jest, my musimy się z tym zmierzyć. Ostra kara w szkole oznacza, że te osoby, które chodziły, które z lepszym albo gorszym skutkiem starałem się wychować, stają się klientami policji. I nie jest celem szkoły tak to zrobić.

Tomasz Skory: Za lekka kara nie powoduje tego samego?

Franciszek Potulski: Co pan? Chodzi panu, żeby tych uczniów ostro ukarać? Przeciwstawiam się temu. Kara ma być wyważona, ma mieć swój skutek, dzieci są różne. Jednemu wystarczy powiedzieć: „Stary tak się nie robi” i to wystarczy, bo to jest kwestia społeczności – w grupie dzieci się inaczej zachowują niż indywidualnie. A innym nawet najostrzejsza kara też nic nie pomoże. Jeszcze raz powtórzę, jestem przekonany, że decyzja, jaką podjęli nauczyciele tej szkoły w Poznaniu, była to decyzja wyważona i mam nadzieję, że skuteczna. Jeśli jest sygnał, że to nie było skuteczne, że w dalszym ciągu w tej szkole coś nie funkcjonuje, to kurator wie o tym, że do jego zadań wynikających z nadzoru pedagogicznego, jaki nad tą szkoła spełnia, jest pełne rozpatrzenie tej sprawy.

17:00