Nie mam podstaw, by nie wierzyć, że Jeremiasz Barański popełnił samobójstwo - mówi Gość Faktów RMF Karol Napierski. Prokurator Krajowy zapowiedział, że zostanie wzmocniona ochrona "Inki", ostatniej żyjącej osoby zamieszanej w sprawę zabójstwa Jacka Dębskiego.

Konrad Piasecki: Pan wierzy, że to było samobójstwo?

Karol Napierski: Nie mam podstaw nie wierzyć. Mamy tego rodzaju informacje od władz austriackich i opieramy się na tym.

RMF: Czyli pan wierzy także, że tak samo samobójstwo popełnił bezpośredni zabójca Jacka Dębskiego?

Karol Napierski: Wierzę w to na tej podstawie, że w polskiej prokuraturze przeprowadzono postępowanie i nie znaleziono żadnych dowodów, które podważałyby tezę o samobójstwie Tadeusza M.

RMF: Epidemia samobójstw?

Karol Napierski: Trudno to nazwać epidemią. Mamy na razie dwa przypadki. Łączy je jedna sprawa – zabójstwa Jacka Dębskiego. W chwili, kiedy Tadeusz M. popełniał samobójstwo, nie wiedział o tym, że to samo zrobi „Baranina”. Można te dwa przypadki łączyć, trudno się dziwić, że tego rodzaju koncepcje powstają. Póki co, nie można rozstrzygnąć, jak dalece motywy obu "dżentelmenów" są zbieżne.

RMF: Zabójca popełnia samobójstwo. Potem zleceniodawca tego zabójstwa też popełnia samobójstwo. Czy rzeczywiście jest to zbieg okoliczności, przypadek?

Karol Napierski: Czego pan ode mnie oczekuje? Że będę tu panu dywagował, operował domysłami? Oczywiście, że zbieżność tych dwóch zdarzeń jest bardzo znamienna. Nie mniej jednak, czy za tym kryje się jeszcze coś, o czym nie wiemy, nie potrafię powiedzieć. Może to dziwić, tym bardziej, że zarówno jeden, jak i drugi, to byli ludzie, którzy raczej nie należeli do ludzi, nazwijmy to, miękkich.

RMF: Właśnie. Zawodowy zabójca i gangster.

Karol Napierski: Szczególnie w tego rodzaju przypadku osób budzi zdziwienie, że mogli popaść w taką depresję, że zaowocowało to samobójstwem.

RMF: Uważa pan, że ktoś taki, jak „Baranina”, człowiek zdolny do wszystkiego, nagle może załamać się w więzieniu?

Karol Napierski: Tego nie wykluczam.

RMF: A czy w ostatnich dniach działo się coś takiego, co mogłoby załamać Barańskiego?

Karol Napierski: Nic mi na ten temat nie wiadomo. Z tym, że muszę powiedzieć, że nie śledziliśmy specjalnie poszczególnych godzin życia „Baraniny”, bo przebywał on w innym kraju, w areszcie tymczasowym do dyspozycji sądu austriackiego. Trzeba o to zapytać, i mam nadzieję, że moi koledzy po fachu w Austrii to zrobią, władz aresztu śledczego, w którym przebywał „Baranina”, jak to mogło się stać.

RMF: A ten wypadek sprzed miesiąca, kiedy mówiło się, że „Baranina” próbował popełnić samobójstwo. On sam twierdził, że próbowano go zabić. Czy to zostało wyjaśnione?

Karol Napierski: Trzeba zapytać o to Austriaków. Nie my prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Informacje o tym docierały, nie mniej jednak prokuratura polska w tym zakresie nie prowadziła śledztwa. Opieramy się na relacjach, które otrzymujemy od kolegów z Austrii.

RMF: A gdybyśmy – tak na moment – postawili tezę, że to nie było samobójstwo. Komu zależałoby na śmierci Barańskiego?

Karol Napierski: Nie pójdę tym tropem. To są dywagacje oparte na domysłach, które nie zaprzątają specjalnie głowy prokuratorowi.

RMF: A myśli pan, że austriacka tajna policja, która przez wiele lat chroniła „Baraninę”, próbowała go nawet ratować w momencie, gdy był on już oskarżony, ucieszyła się z jego śmierci?

Karol Napierski: Nie myślę. Nie wiem, czy tak jest, jak pan podejrzewa, czy nie. To są rzeczy bardzo trudne do uznania za fakty i nie wiem, czy kiedykolwiek dadzą się zweryfikować.

RMF: Spośród czwórki – Jacek Dębski, jego zabójca, zleceniodawca i jedyny świadek – trzy osoby już nie żyją. Myśli pan o losach tej czwartej?

Karol Napierski: Nie pierwsza to sprawa, kiedy dochodzi do zgonów ludzi związanych z taką, a nie inną sprawą kryminalną. Najczęściej – na podstawie polskich doświadczeń – polega to na tym, że są to zabójstwa dokonywane przez różne grupy na podstawie różnych rozliczeń i innych pretensji. W tej sprawie podjęte są odpowiednie środki w stosunku do oskarżonej „Inki” i mam nadzieję, że nic jej nie zagraża.

RMF: Czy jej ochrona zostanie wzmocniona?

Karol Napierski: Sam pan redaktor suponuje, że może coś jej grozić, wobec tego lepiej będzie, jeśli na ten temat nie będziemy nic ujawniać. Mogło to by być wskazówką dla kogoś, kto się tym interesuje.

RMF: Przecież pan wierzy, że to były samobójstwa?

Karol Napierski: Tak, oczywiście.

RMF: To po co ją chronić?

Karol Napierski: Chroniona była i myślę, że tak będzie dalej.

RMF: Będziecie ją chronić przed zabójstwem czy samobójstwem?

Karol Napierski: Oczywiście, że przede wszystkim przed zabójstwem, ale – ponieważ i nam zarzucano, że nie upilnowaliśmy Tadeusza Maziuka – uważam, że powinna być odpowiednio obserwowana, by nie targnęła się na życie. Tak, jak zrobili to tamci.

Foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa